niedziela, 8 stycznia 2012

Passiflora zwana Męczennicą

Autorem artykułu jest Ryszard Marszałek


Pnącze to pochodzi przede wszystkim z tropikalnych lasów deszczowych Ameryki Środkowej i Południowej, a głównie z terenów Meksyku i Brazylii. Nazwę swoją wywodzi z elementów kwiatu, w których rzekomo widać narzędzia tortur i mękę ukrzyżowanego Jezusa.

Znanych jest ok. 450 gatunków Passiflory, z czego w uprawie stosuje się ok 10. Rośliny uprawia się przy podporach, do których mocuje się ona za pomocą czepnych wąsów. Są roślinami wymagającymi wielu czynników. Powinny być umieszczane czy to w ogrodzie, czy też na balkonach w pełnym słońcu - wówczas najlepiej kwitną. Wymaga również dosyć intensywnego nawożenia w okresach dekadowych nawozami wieloskładnikowymi. Potrzebują także częstego podlewania (w okresach upałów nawet 2 razy dziennie), ale bez spowodowania efektu nadmiernego nawilgocenia, co może skutkować gniciem korzeni. Wskazane jest również częste zraszanie liści wodą. Nie należy dopuszczać, aby nowe pędy czepiały się wąsami starszych, gdyż to bardzo osłabia roślinę.

Passiflora kwitnie sukcesywnie od końca maja, aż do września. Kwiaty są wielobarwne z elementami barwy od białej, jasnokremowej, niebieskiej, różowej, karminowej, purpurowej do fioletowej i fioletowoczerwonej. Najczęściej uprawia się Passiflorę Modrą.

Pnącze to z uwagi na pochodzenie jest rośliną wrażliwą na zimno, dlatego po okresie kwitnienia należy Passiflorę przenieść do cieplejszych pomieszczeń. Musimy im zapewnić miejsce przewiewne i widne gdzie w zależności od gatunku temperatura winna wynosić od 5 do 20 stopni. Po przeniesieniu zaprzestajemy nawozić roślinę, a podlewanie ograniczamy do niezbędnego minimum tak, aby nie zasuszyć rośliny. W marcu, po ruszeniu wegetacji rośliny co kilka lat przesadzamy do większych pojemników (przed przesadzaniem przycinamy pozostawiając do 8 oczek), a w maju przenosimy na teren otwarty.

Większość odmian wydaje jadalne owoce, z których najbardziej znana jest marakuja. Paasiflora może być atakowana przez: przędziorki, wełniowce i mszyce.

---

http://ryszard-wszystkoodomuiogrodzie.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Datura (trąby anielskie) – sekrety uprawy i pielęgnacji

Autorem artykułu jest Łukasz Gałuszka


Chcesz dowiedzieć się co robić, aby twoje datury pięknie kwitły? Przeczytaj ten artykuł.

Datura zwana także często "trąbami anielskimi" pochodzi prawdopodobnie z południowej Europy albo Azji Mniejszej. Uwagę przyciąga przepięknymi kwiatami w wielu kolorach i olbrzymimi zielonymi liśćmi. Trąby kwiatowe osiągają około 20-30 cm. Roślina ta przy odpowiedniej pielęgnacji w ciągu sezonu letniego potrafi urosnąć nawet 1,5 metra. Najczęściej spotykane kolory datur to: biały, różowy, pomarańczowy i czerwony.

Niestety roślina ta jest trująca. Także należy zadbać o to, aby dziecko albo zwierzę domowe trzymało się z daleka.

Kiedy je sadzić?

Trąby anielskie są roślinami wieloletnimi, ale trzeba je w zimie przechowywać w domu, ponieważ nie wytrzymają minusowej temperatury. Wystarczy kilka kresek poniżej zera i umarzną.

Tak więc można je posadzić zarówno w ogrodzie, gruncie jak i w donicy. Decydując się jednak na posadzenie ich w gruncie, trzeba pamiętać o tym, by je wykopać w odpowiednim momencie (przed pierwszymi przymrozkami).
Datury w gruncie najlepiej posadzić po majowych przymrozkach. Można oczywiście zrobić to wcześniej, ale wtedy trzeba je zabezpieczyć np. agrowłókniną jeśli przymrozki wystąpią.
Jeśli w ogrodzie znajduje się niezbyt żyzna gleba, najlepiej jest wykopać duży dołek i wsypać do niego np. uniwersalną ziemię do kwiatów zakupioną w sklepie ogrodniczym, a następnie posadzić daturę.

Jak wygląda pielęgnacja?

Rośliny te są bardzo żarłoczne. Potrzebują sporo składników pokarmowych i dużo wody! W upalne lato trzeba je podlewać nawet trzy razy dziennie (jeśli posadzone są w donicach - natomiast jeśli zostały posadzone w gruncie – jeden raz powinno wystarczyć). Można je zasilać np. nawozem "azofoska" raz w tygodniu. Ale niedawno pojawiły się specjalne mieszanki nawozowe do datur, tak więc nie ma potrzeby testować innych nawozów.
Trąby anielskie lubią miejsca słoneczne, ale osłonięte przed wiatrem (ponieważ są kruche i mocny wiatr może je uszkodzić).

Jak je przechowywać w zimie?

Datury należy poobcinać na żądaną wysokość (jeśli są dobrze nawożone i podlewane, to potrafią wyrosnąć na naprawdę duże okazy i później jest problem, bo nie mieszczą się w pomieszczeniu, w którym je chcemy przechować).
Kwiaty te należy wykopać przed zimą i wrzucić je np. do dużej donicy, obsypując korzenie ziemią. Przez całą zimę powinne być w niskiej temperaturze (ok.5–10 stopni) w zaciemnionym pomieszczeniu (na przykład w piwnicy). Jeśli datury były posadzone w donicach, również należy je przechowywać w chłodnym pomieszczeniu. Raz na jakiś czas trzeba je podlać, żeby nie uschły.

Podsumowanie

Datury należy posadzić w żyznej, próchnicznej ziemi, koniecznie trzeba je często nawozić i podlewać oraz chronić przed mrozem.

Jeśli te wszystkie warunki zostaną spełnione, rośliny odwdzięczą się nam przepięknymi kwiatami i liśćmi.

---

Rośliny ogrodowe - odmiany, pielęgnacja i uprawa.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rodzaje kosiarek i ich cechy

Autorem artykułu jest pacman82


Każdy kto posiada ogród wie ile czasu i energii zabiera prawidłowe zadbanie o zieleń. Szczególnie koszenie i pielęgnacja trawy to dość ciężkie zajęcie. Warto zatem z okazji zbliżającej sie wiosny przyjrzeć się kosiarkom, które doskonale pomagają w prawidłowym dbaniu o zieleń w naszym ogrodzie.

Kosiarki do ogrodu winny być dobierane przede wszystkim pod kątem wielkości naszego terenu zielonego. W przypadku kiedy nasz ogród nie ma zbyt dużej powierzchni to możemy zdecydować się na kosiarki ręczne bądź elektryczne. Nie dość że są dość tanie, to jeszcze nie potrzebują dużych nakładów energii. Oczywiście zachodzą sytuacje kiedy musimy zadbać o trawnik na działce, na którym nie mamy dostępu do prądu. W takim wypadku pozostaje nam kosiarka ręczna, bądź w przypadku dużej powierzchni musimy zdecydować się na zakup kosiarki spalinowej.

W momencie kiedy rodzaj zasilania kosiarki mamy wybrany powinnyśmy zastanowić się nad ostrzem i jego wielkością. W przypadku kiedy istnieje możliwość zakupu kosiarki z dużym ostrzem powinniśmy zdecydować się na nią. Zaoszczędzi nam to pracy, a także co ważniejsze wydamy mniej na paliwo bądź prąd. Oczywiście nie możemy zapominać o ostrzeniu noży. Jest to niezmiernie ważne w momencie kiedy naprawdę chcemy mieć piękną trawę w naszym ogrodzie. W przypadku kiedy zaniechamy regularnego ostrzenia noży podczas koszenia podniszczymy strukturę naszej trawy, przez co na pewno nie będzie ona soczyście zielona.

Innym elementem wpływającym na wybór kosiarki jest wysokość trawy jaka nam przyjdzie do skoszenia. W sytuacji kiedy zaniedbaliśmy ogród to doskonałym rozwiązaniem będą kosiarki rotacyjne. Ich noże są specjalnie skonstruowane w taki sposób aby obracały się dookoła pionowej osi, dzięki czemu wysoka trawa jest dokładnie cięta. Z kolei jeżeli dbamy o ogród regularnie to doskonałym wyjściem z sytuacji będzie kosiarka bębnowa. Osadzenie noży na bębnie sprawia iż kosi ona równo i dokładnie, jednakże kosi trawę która jest jeszcze mała.

Jak zatem widać nawet kupno kosiarki może nastręczać problemów, ważne aby mieć świadomość iż różne kosiarki przeznaczone są do różnych miejsc.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Odświerz swój trawnik nawiosnę - wertykulator pomoże!

Autorem artykułu jest Tomasz Nowak


Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Czas pomyślec ponownie o naszym trawniku. Po ciężkiej zimie jest on zmęczony i przykryty grubą warstwą brzydkiego filcu. Kup Wertykulator i nadaj mu ochoty do życia!

Do wybory mamy, podobnie jak w przypadku kosiarek, dwa rodzaje wertykulatorów - spalinowy oraz elektryczny. Wertykulator spalinowy to maszyny co najmniej 4-5 konne idealnie nadające sie na powierzchnie powyżej 400-500 metrów kwadratowych. Z drugiej stron maszyna elektryczna idealnie sprawdza się na małych przydomowych trawniczkach.

Jaki jest koszt takiej maszyny?

Koszt jak we wszystkim zależy od jakości wykonania.

Profesjonalne wertykulatory spalinowe kosztują w granicach 2000-2500zł. Oparte są na porządnych silnikach czołowych światowych producentów. Elektryczne nie kosztują więcej niż 1200zł.

Warto w tym momencie rozważyć wypożyczenie wertykulatora w lokalnym sklepie lub centrum ogrodniczym. Koszt takiego wypożyczenia waha się w granicach 100zł (może warto dogadać się z sąsiadem i na pół?), a zważając że urządzenie używamy maksymalnie 2 razy w sezonie (wiosna - jesień) wypożyczenie staje się niezłą alternatywą.

Przeprowadzamy wertykulację!

Gdy jesteśmy wyposażeni już w odpowiednio dobraną maszynę pędzimy ile sił w nogach na nasz trawnik. Wertykulację przeprowadzamy na początku wiosny w momencie gdy trawnik zdąży już przeschną po zimie. Zaleca się robienie wertykulacji w tzw. szachownicę. (poziomo-pionowo). ja robie to zwykle bez kosza, natomiast jestem wyposażony w specjalne szerokie grabie, które idealnie zbierają wszystko to co maszyna wyciągnie z naszej trawy. A jest co wyciągać. Przez zimę zadomowiło sie w nim sporo niechcianych roślinek i innych zanieczyszczeń.

Co zyskujemy dzięki wertykulacji?

Nasz trawnik ożywa. Dzięki zabiegowi dostaje on więcej substancji odżywczych, lepiej wchłania wodę i pobiera promienie słoneczne oraz nawozy.

---

profesjonalne centrum ogrodnicze w poznaniu

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak prawidłowo pielęgnować drzewa owocowe

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


W naszych ogrodach niejednokrotnie mamy do czynienia z drzewami owocowymi. Potrafią nam one sprawić niekłamaną radość obdarowując nas przepysznymi naturalnymi owocami.

To właśnie dzięki nim nasz organizm uzupełniany jest w niezbędne do życia witaminy i mikroelementy. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że drzewa owocowe w naszych ogrodach czy sadach obdarowują nas zdrowiem. Wypadałoby więc w jakiś sposób im się odwdzięczyć- ale jak? Otóż najlepszym sposobem okazania wdzięczności a zarazem zapewnienia sobie obfitych plonów jest właściwa pielęgnacja. Tematowi pielęgnacji drzew owocowych chciałbym poświęcić niniejszy artykuł.

W ogródkach przydomowych rosną najczęściej jabłonie, grusze, śliwy i wiśnie. Uprawiając te drzewa warto jednak zwrócić uwagę na ich prawidłową pielęgnację i odpowiedni do warunków działkowych dobór odmian.

Kiedy już posadziliśmy drzewka w ogrodzie warto skrócić delikatnie jego przewodnik oraz najdłuższe pędy boczne. Zabieg ten ma na celu ułatwienie przyjęcia się drzewka jak również pobudzi pąki na pędach aby szybciej się rozwijały. W drugim i trzecim roku po posadzeniu należy unikać skracania pędów, zwłaszcza przewodnika. Można jedynie przyginać przy pomocy spinek, ciężarków lub sznurków wszystkie pędy boczne rosnące zbyt pionowo do góry. Drzewka owocowe często są wrażliwe na różnego rodzaju choroby i szkodniki. Warto więc regularnie obserwować rośliny czy nie zostały zaatakowane, gdyż wcześnie wykryte stanowią mniejsze zagrożenie.

Bardzo ważnym zabiegiem pielęgnacyjnym jest regularne przycinanie drzew. Zabieg ten ma na celu zapewnienie zdrowego wzrostu naszych drzew owocowych a także obfite plony każdego roku. Prawidłowe wykonanie tej czynności polega na eliminowaniu niepożądanych pędów i gałęzi, które mogą zakłócać prawidłowy rozwój rośliny lu z jakiejś przyczyny nie owocują.

Zabieg cięcia możemy wykonywać w dwóch terminach mianowicie: w okresie spoczynku roślin- czyli zimą, a także w okresie wegetacji- czyli latem. Zimowe cięcie drzew rozpoczynamy z początkiem lutego, musimy jednak mieć pewność, że nie przyjdą już silne mrozy. Ciecie zimowe kontynuujemy do kwietnia. Przycinanie należy rozpocząć od drzew mało wrażliwych na uszkodzenie przez mróz. Najbardziej odpornymi roślinami na przymrozki są: jabłonie i grusze. Nieco bardziej, czyli następne w kolejce do cięcia będą śliwy, morele, brzoskwinie i nektaryny. Zimowe cięcie jest zalecane raczej dla młodych roślin pestkowych. Starsze drzewa lepiej przycinać latem, ponieważ zminimalizujemy ryzyko chorobowych.

Cięcie należy przeprowadzać w dni bezdeszczowe, suche i słoneczne, kiedy temperatura powietrza przekracza 0°C. Bezpośrednio po cięciu, rany smarujemy pastami ochronnymi. Rany po cięciu jabłoni i gruszy możemy również smarować białą farbą emulsyjną z dodatkiem środka grzybobójczego

---

T.G.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kominki ogrodowe

Autorem artykułu jest syriusz


Kominki nie muszą się znajdować jedynie wewnątrz pomieszczeń. Mogą również znajdować się w ogrodzie. I nie ma w tym nic dziwnego, w końcu każdy z nas lubi grilla – a taką właśnie funkcję mogą pełnić. Do tego ogień dużo lepiej prezentuje się na wolności niż w uwięziony w czterech ścianach i pod dachem.

Kominki nie muszą się znajdować jedynie wewnątrz pomieszczeń. Mogą również znajdować się w ogrodzie. I nie ma w tym nic dziwnego, w końcu każdy z nas lubi grilla – a taką właśnie funkcję mogą pełnić. Do tego ogień dużo lepiej prezentuje się na wolności niż w uwięziony w czterech ścianach i pod dachem. Kominki ogrodowe mogą się prezentować różnorodnie – od zwykłych po kilkupoziome paleniska. Zazwyczaj posiadają one zadaszenie, by woda nie dostawała się do wewnątrz. Wydatek być może nie należy do najmniejszych, jednak warto go dokonać – dzięki temu można będzie zaprosić rodzinę lub przyjaciół na wspólnego grilla czy spotkanie towarzyskie. Kominek na zewnątrz sprawdza się zarówno latem, jak i o chłodniejszych porach. Nawet jeśli nie będziemy chcieli wykorzystać go do przygotowania jedzenia, zawsze można po prostu przy nim posiedzieć. Wytwarza przyjemne ciepło nawet gdy jest słabo opalony. Do tego w jednym ze sklepów można wybrać kształt lub też zaproponować własny projekt fachowcowi, by wykonał dzieło identyczne z rysunkiem uzupełnione o konieczne poprawki techniczne. Kominki ogrodowe wbrew nazwie można stawiać w innych miejscach, np. na tarasie. Należy wtedy uważać, by fundamenty pod nim były stabilne. Stawia się go na parterze – wyższe kondygnacje mogą okazać się niebezpieczne dla budynku i domowników. Wystarczy jeszcze kupić opał, akcesoria kominkowe takie jak szufelki, zmiotki i pogrzebacze, by również jego otoczenie dobrze się prezentowało. A wtedy można zacząć rozpalać ogień i przyprawiać karkówkę, kurczaka i tradycyjne kiełbaski.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Płoty i ogrodzenia

Autorem artykułu jest Sebastian M.


Wśród setek interesujących elementów ogrodowych, odkryć możemy też kilka gotowych rozwiązań, które mogą dodać życia i energii całemu wystrojowi.

Do takich właśnie składników należą ze stuprocentową pewnością meble ozdobne, altanki, rośliny i wiele, wiele innych. Znakomitym przykładem dodatku, który pomóc ma możliwość nam w zaciekawieniu gości i sąsiadów, są na pewno płoty drewniane. Występujące w wielu wariantach i kombinacjach, a też stylach, drewniane płoty nie tylko odgradzają nas od naszych sąsiadów i od ulicy, ale również pozwalają na podkreślenie rodzaju całego domu, jak również ogrodu.

Dostosowanie elementów zewnętrznych jest szalenie istotne, gdyż jedynie dzięki wizualnej kompozycji możemy w prosty sposób oddziaływać na przechodzących nieopodal ludzi, a także możemy czuć się dobrze we własnym ogrodzie. A trzeba wiedzieć, że człowiek bardzo silnie odbiera bodźce wzrokowe – dlatego wystrój ogrodu powinien być przyjemny i harmonijny, tak, by wprawiać w błogostan i miłe samopoczucie. W gronie interesujących elementów ogrodu i domu, to aktualnie ogród stanowi naszą wizytówkę i element, którym możemy pochwalić się jak największej ilości ludzi: zarówno sąsiadom, jak również każdemu przechodniowi i odwiedzającemu nas gościowi. Trzeba więc zadbać, aby nasze starania nie poszły na marne - detale wyposażenia ogrodu i tarasu to tylko początek.

W tym samym momencie obok interesujących i interesujących roślin, a również ładnych elementów wykończeniowych, warto zainwestować w takie elementy jak meble ogrodowe, które stanowią zarówno praktyczne, jak i ozdobne wykorzystanie tego rodzaju wykończeń i urozmaiceń. Ażeby być pewnym, że dobrze wybraliśmy, powinniśmy głównie zwrócić uwagę na dopasowanie mebli do reszty wyglądu ogrodu i domu. Jeżeli już pasują - jest w porządku i nie należy nic edytować. W pewnych przypadkach wystarczy wyłącznie odpowiednia paleta kolorów, niemniej jednak w znaczącej liczbie przypadków warto zadbać, żeby zarówno pod względem koloru, jak również całego typu wszystko do siebie pasowało.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zwiastuny wiosny w naszych ogrodach

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


W ostatnich dniach wiosna coraz częściej pokazuje nam swoje piękne oblicze, zarówno poprzez pierwsze promienie słońca ogrzewające nasze już zmęczone zimą organizmy, ale także pokazuje swoją niezwykłą twarz poprzez rozkwitające wkoło krokusy i przebiśniegi.

Tak, niewątpliwie mamy już do czynienia z pierwszymi symptomami tego, że ta długa i sroga zima powoli odchodzi w zapomnienie. Już niedługo swoim pięknym ukwieceniem zachwycą nas krzewy forsycji, zazielenią się nasze trawniki i drzewa, a świat za oknem po raz kolejny nabierze barw.

Jeżeli zadbaliśmy odpowiednio o nasze ogrody, to właśnie teraz będziemy mogli w pełni rozkoszować się ciężko wypracowanymi efektami, niewątpliwie będącymi niemałym powodem do dumy. Jeżeli jednak jesteśmy dopiero na etapie urządzania ogrodu, to warto zadbać o to aby za rok oczarowywał on swoją urodą.

Okres kwitnienia roślin cebulowych przypada na miesiące począwszy od lutego, aż do czerwca. Odwiedzając sklep ogrodniczy powinniśmy więc kierować się okresem zakwitania tych roślin. Jeśli odpowiednio wybierzemy kwiaty na każdy miesiąc, będziemy mogli się nimi cieszyć bardzo długo. Przy tych wcześnie kwitnących roślinach nie możemy pozwolić sobie na popełnienie zbyt wielu błędów, gdyż inne rośliny wtedy jeszcze nie kwitną.

Rośliny cebulowe przeważnie wysadza się w grupach. W przypadku niewielkich cebulek warto, na powierzchni o wielkości spodka posadzić grupy po ok 10 cebulek. Rośliny, które kwitną stosunkowo wcześnie, możemy posadzić w niedużej odległości od domu, po to aby były z niego dobrze widoczne.

Natomiast gatunki dzikie o mniejszych cebulkach bardzo dobrze czują się pod starymi drzewami - w środowisku, w którym zimą i wczesną wiosną występuje wilgoć, oraz sporo słońca, gdyż liście na drzewach nie rozwinęły się jeszcze. Im więcej będzie liści na drzewach tym mniej słońca będzie docierać do środowiska znajdującego się bezpośrednio pod koroną.
Większość roślin cebulowych sadzi się jesienią, po to aby mogły one przejść okres tzw. chłodzenia, ziemia powinna przemarznąć aby roślina mogła pięknie i obficie zakwitnąć.

Jedną z najpopularniejszych metod jest wysadzanie roślin cebulowych w połączeniu z bylinami, które posiadają okazałe liście. Kwitnące wiosną cebulki posiadają dużą siłę wzrostu oraz stosunkowo szybko wyrastają ponad rabatkę, za nic mając nawet okresowe chłody i zimne noce. Prędko wykształcają one kwiaty, gdy w tym czasie byliny, które nie dysponują substancjami zapasowymi, dopiero rozpoczynają fazę wzrostu. Odpowiednio dopasowane wyrosną jednak w porę, po to by osłonić pozostałości po roślinach cebulowych i umożliwić im zgromadzenie substancji zapasowych na następny sezon bez narażania nas na nieestetyczny widok.

Jeżeli jesienią zadbają Państwo o właściwy dobór, przestrzegając kilku porad dotyczących wysadzania roślinek cebulowych, to z pewnością Wasz ogród będzie cieszył oczy już od pojawienia się pierwszych promieni słońca, a rozkwitające wkoło krokusy i przebiśniegi zasygnalizują jednoznacznie nadejście wiosny.

---

T.G.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Baseny ogrodowe, czyli sposób na lato w mieście

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Ciepłe letnie dni zbliżają się do nas wielkimi krokami, pierwsze promienie wiosennego słońca przywracają wspomnienia zeszłych wakacji, a wyobraźnia podpowiada nam jak mogą wyglądać nasze tegoroczne letnie wyprawy.

Niestety wielu z nas większość lata spędzać będzie w domach. Bez względu na to czy spowodowane to będzie charakterem wykonywanej pracy, czy też inne czynniki będą miały na to wpływ pamiętajmy, że wakacje w mieście wcale nie muszą być nudne. Namiastkę tropikalnych plaż możemy stworzyć na przykład w naszych przydomowych ogródkach. Jasne, że do wczasów w zagranicznych kurortach trochę będzie nam jeszcze brakować, niemniej jednak możemy równie dobrze się bawić i wypoczywać.

Do niedawno basen w ogrodzie wydawał się przeciętnemu zjadaczowi chleba luksusem ponad jego możliwości i jest to zbytek na miarę gwiazd hollywoodzkich super produkcji. Ogród z basenem był pewnego rodzaju synonimem dostatku i snobizmu. Tymczasem baseny ogrodowe niepostrzeżenie zaczęły się wkradać w krajobraz naszej rzeczywistości. W ciągu kilku lat ze świata luksusowych ogrodów amerykańskich biznesmenów, wdarły się do ogrodów przeciętnych śmiertelników. Jest to zasługą między innymi producentów tego typu urządzeń, którzy wypuścili na rynek szeroką gamę produktów, która jest w stanie zadowolić zarówno potencjalnych użytkowników a także ich kieszenie.

Planując basen w przydomowym ogrodzie możemy zatem, wybudować wkopany w ziemię całoroczny, ale także sezonowy składany. W pierwszym przypadku musimy dysponować przestrzenią, która umożliwi nam zagospodarowanie terenu na stałe. Należy także zwrócić uwagę na kilka innych aspektów takiej inwestycji. Nie wystarczy zrobić wykopu, wymurować i położyć niebieskich kafelków przypominających nam lazurowe wybrzeże.

Taka budowla ogrodowa ( powyżej 30m2) wymaga zgłoszenia na 30 dni przed rozpoczęciem inwestycji (uzyskania pozwolenia) , sprawdzenia wód gruntowych na naszej działce (żeby basenu nie wyparło w górę), szeregu instalacji (kilkadziesiąt albo czasem kilkaset tysięcy litrów wody trzeba przefiltrowywać i systematycznie dezynfekować), oświetlenia oraz elementów dodatkowych (np. ogrzewanie).

Jeżeli zdecydują się państwo na taki basen trzeba wziąć pod uwagę lokalizację - dobrze w pełnym słońcu tak aby woda się nagrzewała w miarę szybko, ponieważ nasz kraj nie leży nad morzem śródziemnym i średnie temperatury dla np. lipca to 18º C. Chcąc korzystać z basenu nie tylko w upał - warto wyposażyć system w ogrzewanie.

Tańszą alternatywą i wymagającą niewątpliwie mniejszego zaangażowania będą tradycyjne baseny rozporowe. Jedynym kłopotem jaki nam będą sprawiać to ich składanie i mycie pod koniec sezonu. Baseny te mają wiele kształtów i rozmiarów wśród których każdy znajdzie taki basen ogrodowy jaki mu będzie odpowiadał.

Wszystkie wzory, wielkości i kształty możemy obejrzeć w większości sklepów ogrodniczych, oraz w internecie tak aby odpowiednie dopasować je do naszych możliwości i koncepcji. Ceny takich basenów wahają się pomiędzy ok. 250 zł (basen na potrzeby amatorskiego użytkowania) do ok 4000 zł za w pełni wyposażony, profesjonalny zabudowany imitacją drewna basen.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zbiory w październiku cz. 2

Autorem artykułu jest Michał Maciąg


Zbliża sie koniec sezonu wegetacyjnego, jesienią czeka nas jeszcze wiele pracy. Trzeba dokończyć zbiory warzyw i przygotować grządki do kolejnego sezonu.

Najpóźniej pod koniec miesiąca wykopuje się skorzonerę i pasternak, jeszcze przy niezamarzniętej glebie. Te gatunki w zasadzie mogą z powodzeniem zimować, a zbierać możemy je wiosną. Jednak przy silnych mrozach część korzeni może przemarznąć, ponadto grządka jest zajęta do późnej wiosny i nie można jej uprawiać ani właściwie przygotować pod kolejne uprawy w zaplanowanym płodozmianie. Zatem lepiej te warzywa wykopać i przechowywać tak, jak inne warzywa korzeniowe (w kopcach lub wilgotnej i chłodnej piwnicy zadołowane w stale wilgotnym piasku). Dobrą metodą przechowywania korzeni i przedłużania ich zbioru jest zadołowanie skorzonery czy pasternaku w wykopanym rowku w ogrodzie. Ustawione gęsto obok siebie są okryte ziemią lub piaskiem, potem przed spadkiem temperatury osłania się je słoną, którą okrywa się włókniną lub folia perforowaną. Ziemia nie zamarznie, a do warzyw w razie potrzeby mamy zawsze dostęp. Tak samo można przechowywać pory jesienne do momentu ich całkowitego wykorzystania przed zimą oraz pory odmian zimowych.

Jeśli uprawiamy endywię na jesień, to teraz warto jej główki wybielić, nakrywając rośliny na grządce na około 10 dni przed zbiorem czarną podwójną włókniną, albo skrzynkami( po kilka sztuk), albo doniczkami ustawianymi nad pojedynczymi roślinami. Czarna folia do okrywania główek nie jest wskazana, gdyż rośliny mogą pod nią zagniwać. Wybielone endywie (i jeszcze nie wybielone) można wykopać z korzeniami i załadować na kilkanaście dni w inspekcie, nakrywając go oknami i matami słomianymi lub folia pęcherzykową, aby chronić je przed mrozem.

---

Znajdziesz tu ciekawe informacje o ogrodach

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Trawnik na start.

Autorem artykułu jest Tomasz Turostowski


Po zimie każdy trawnik wymaga regeneracji. To konieczny zabieg pielęgnacyjny - bowiem wywiera decydujący wpływ na stan murawy w czasie sezonu. Oto przewodnik po nawozach.

Aby trawa dobrze rosła, podobnie jak każdy inny żywy organizm potrzebuje odpowiednich składników odżywczych - związków mineralnych. Trawy wykorzystują głównie składniki pokarmowe znajdujące się płytko pod powierzchnią gleby, do 20cm. - tutaj bowiem znajduje się około 90% ich korzeni. Niestety, związki te dość szybko się wyczerpują, zwłaszcza na trawnikach intensywnie użytkowanych i często koszonych. Są tez wypłukiwane do głębszych warstw gleby podczas opadów i podlewania. Jeśli rezerwy nie są uzupełniane, rośliny tracą żywozieloną barwę, stają się jaśniejsze i bardziej wiotkie, a darń rzadsza. Żeby do tego nie dopuścić, trawniki nawozi się minimum dwa razy w roku: wiosną - na początku okresu wegetacji - oraz jesienią - przed jej zakończeniem.

Dla liści azot.


Pierwsze nawożenie należy przeprowadzić, gdy ziemia już rozmarznie, czyli w marcu. Rozpoczynając intensywny wzrost, rośliny zużywają bowiem najwięcej składników. Moment startu wegetacji jest dla nich bardzo istotny - decyduje o ich kondycji w całym nadchodzącym sezonie. Dlatego właśnie to wiosenne nawożenie zwane jest obowiązkowym. Podstawowym pierwiastkiem niezbędnym do tego, by trawnik był bujny i żywozielony, jest azot. Odżywia on liście, stymuluje ich wzrost i rozwój, a zastosowany wczesną wiosną przyspiesza wegetację. Odpowiada za intensywny kolor, ponieważ zwiększa zawartość chlorofilu w liściach. Dzięki niemu trawy są bardziej wytrzymałe na suszę. Wadą tego pierwiastka jest szybkie wypłukiwanie i przenikanie głębszych warstw gleby. Z tego powodu - jak również, by mieć pewność, że rozsypany nawóz do trawy nie spowoduje uszkodzenia roślin- przeznaczoną dawkę można podzielić na dwie, a nawet trzy części i zasilać nimi trawnik w odstępach dwutygodniowych.


Na wzrost - fosfor i potas.


Wiosną trawnik warto też zasilić fosforem i potasem. Fosfor wpływa na tworzenie się chlorofilu i lepsze wykorzystywanie innych składników pokarmowych, stymuluje też rozwój silnego systemu korzennego traw. Pierwiastek ten wolno przenika do gleby - po roku dostaje się dopiero na głębokość 2-3cm. Można go więc stosować co roku lub raz na kilka sezonów.
Potas korzystnie wpływa na regulowanie gospodarki wodnej roślin, przebieg fotosyntezy i zawartość chlorofilu, zwiększa też odporność na choroby oraz czyni trawę mniej podatną na susze, choroby i odbarwienia. Zapotrzebowanie na potas zależy przede wszystkim od rodzaju gleby. Gleby zwięzłe są na ogół zasobne w przyswajalne dla roślin związki potasu, zaś gleby lekkie, piaszczyste i torfowe - ubogie.


Gotowe mieszanki.


Nawożenie poszczególnymi pierwiastkami bywa dość kłopotliwe, dlatego najwygodniej stosować gotowe nawozy do trawy, które zawierają poszczególne pierwiastki we właściwie dobranych proporcjach. Na ich opakowaniach zawsze wyszczególnione są składniki pokarmowe, zawartość czystego składnika w procentach oraz terminy i dawki, w jakich należy te nawozy stosować.
Klasyczne nawozy do stosowania kilka razy w roku można też zastąpić tzw. nawozami wolno rozkładającymi się. Składniki uwalniane są w nich stopniowo w ciągu kilku miesięcy. Choć nawozy te są droższe od tradycyjnych, oszczędzają nasz czas i ułatwiają pielęgnację trawnika.

---

Profesjonalne narzędzia ogrodnicze!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pokrzywa

Autorem artykułu jest kuszaba


Niechciany chwast, czy pożyteczna roślina znana i ceniona od starożytności.
Każdy z nas miał niejednokrotnie okazję zapoznać się z tą niezbyt miłą w dotyku rośliną, ale chyba niewielu wie o jej znaczeniu i zastosowaniu.

Znamy ją wszyscy. Porasta gruzy i śmietniska. Pojawia się też niechciana w naszych wypielęgnowanych ogrodach.

Szczególnie lubi stanowiska wilgotne, bogate w próchnicę i związki azotowe. Odpowiadają jej miejsca „napromieniowane" i skrzyżowania żył wodnych.

Mało dekoracyjna i parząca roślina nie budzi naszej sympatii, ale czy usuwając ją bezlitośnie z naszej działki wiemy, z jaką rośliną mamy do czynienia?

Pokrzywa znana była już starożytnym. Pisał o niej Hipokrates i Pliniusz. Sporządzano z niej leki gojące i hamujące krwawienia, używano jej też jako warzywa.

Nasi przodkowie przypisywali pokrzywie własności magiczne. Wierzono, że powieszona nad drzwiami, czy bramą domostwa, w przeddzień św. Jana, wiecha tego ziela, chroni chatę od „demonów".

Wiązka pokrzywowego ziela, przywiązana do żerdzi ustawionej na miedzy chroniła pole od „uroków" i „Złych Oczu".

Dym z palonej pokrzywy miał rozpędzać burzowe chmury i zabezpieczać od piorunów.

Była też pokrzywa cenioną rośliną przemysłową. Od XII do XVII wieku z pokrzywowego włókna sporządzano tkaniny, które wyparte zostały dopiero przez sprowadzane z „zamorskich krain" - bawełnę i jedwab

Do dnia dzisiejszego, w niektórych krajach, z włókna pokrzywy wykonuje się sznury do produkcji sieci rybackich, szpagatu i lin.

Od wieków znane są również własności lecznicze tej rośliny. Szymon Syreński - Syreniusz (1540 - 1611), profesor Akademii Krakowskiej, lekarz, botanik i znawca ziół, opisywał dolegliwości, przy których stosowano pokrzywę.

Na dolegliwości żołądkowe pomagać miał wywar z młodych liści pokrzywy, sporządzony na winie, a nasiona tej rośliny, także w winie gotowane, pomagały przy zatruciu grzybami, szalejem, czy przy ukąszeniach gadów.

Wodny napar z liści pokrzywy służył do obmywań przy wrzodach i „zołzach", a utarte liście wkładane do nosa wstrzymywały krwawienie.

Maść z niedźwiedziego sadła utartego z liśćmi i nasionami pokrzywy należało stosować przy podagrze.

Do dnia dzisiejszego medycyna ludowa zaleca biczowania zreumatyzowanych miejsc, szczytami pędów tej rośliny. Używa się też pokrzywy do sporządzania naparów stosowanych przy krwotokach z nosa, złej przemianie materii, jako środek mlekopędny dla karmiących matek.

Korzeń pokrzywy jest w medycynie ludowej lekiem przeciwrakowym.

We współczesnej medycynie pokrzywa wchodzi w skład wielu leków ziołowych. Zwrócono uwagę na jej właściwości moczopędne, przeciwkrwotoczne, przeciwcukrzycowe, bakteriostatyczne i wiele innych.

Posiada też cenne witaminy A, B2, C, E, K, sole mineralne, enzymy i hormony roślinne.

Ma też dużą wartość odżywczą, dlatego też w niektórych krajach wykorzystywana jest jako warzywo. Przyrządza się ją w sposób podobny do naszego szpinaku, są też zwolennicy kiszenia jej podobnie jak kisi się kapustę.

Ziele lub susz pokrzywowy stosuje się też jako dodatek do pasz dla zwierząt. Podnosi on mleczność krów, wpływa pozytywnie na niosność u drobiu, poprawia jakość sierści u zwierząt futerkowych.

Stosowany jest też w lekach weterynaryjnych.

Stwierdzono też, że obecność pokrzyw wpływa dodatnio na sąsiadujące z nimi rośliny. Szczególnie korzystny wpływ wywiera na rozwój pomidorów, dyni i rzodkiewki, a w przypadku roślin motylkowych, takich jak fasola - podnosi plon.

---

kuszaba

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Cele cięcia drzew i krzewów owocowych

Autorem artykułu jest Czesław Rogala


W artykule chcę przedstawić cele i zalety cięcia drzew i krzwów owocowych. Wsród celów wyróżniamy cel estetycznyoraz cel kształtowania i uzyskiwania coraz lepszych zbiorów.

Hodowcy z całego świata otrzymują i przekazują sadownikom coraz lepsze, piękniejsze i plenniejsze odmiany. Aby w pełni wykorzystać wszystkie zalety odmian sadownicy praktycyopracowali oprócz róznych zabiegów pielęgnacyjnych metody cięcia odpowiadające niżej wymienionym celom:

- uzyskanie poprzez formowanie i cięcie, rozmiarów i kształtówkoron ułatwiajacych ich pielęgnację oraz przeprowadzenie zbioru owoców,

- rozluźnienie koron, aby światło słoneczne docierało do kazdej gałęzi również wewnątrz korony. Z tego względu to cięcie nazwano przświetleniem. Prześwietlanie korony stwarza warunki nie sprzyjające rozwojowi niektórych grzybów chorobotwórczych, które lubią mrok i wilgoć.

-cel sanitarny: usuwanie chorych gałęzi a nawet jedynie samej chorej kory ogranicza rozprzestrzenianie chorób, pozwala drzewu zagoić rany.

- cięcie jest konieczne aby owoce były duże, smaczne i dobrze wybarwione. Drobne jabłka (poniżej 120 g) są na ogół niezbyt smaczne, bez aromatu. Owoce jabłoni nie ciętej osiągają zaledwie 50-80 g, a wiele z nich jeszcze mniejszą. Drobnieniem owoców, na brak cięcia reagują także grusze, brzoskwinie i śliwy.

- coroczne regularne owocowanie: mając na działce jabłoń odmiany James Grieve można się cieszyć jej corocznym owocowaniem. Podobnie co roku owocuje grusza Konferencja. Niestety nie wszystkie odmiany są tak dla nas łaskawe. Nie cięte drzewa odmian: Inflanckiej (Papierówki), Fantazji, Landsberskiej, Gloster i wielu innych owocują naprzemiennie wydając mnóstwo drobnych jabłek w jednym roku i zaledwie kilka w roku następnym. Drzewa cięte regularnie mają skłonnośc do owocowania corocznego.

- odmładzanie: drzewa i krzewy owocowe podobnie jak wszystkie organizmy żywe, przechodzą w swoim życiu fazę młodości, dojrzewania, płodności, starzenia się i śmierci. Taki sam cykl rozwojowy przechodzą ich pędy, toteż im większy udział w koronie mają młode pędy, tym produktywniejsza jest roślina. Cięcie, które wpływa na wydawanie nowych pędów, odmładza drzewa i krzewy, wydłuża okres ich produktywności i opóźnia proces starzenia.

---

Autor Czesław Rogala

czeslawrogala110@gmail.com

http://ogrodrekreacja.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jaką wybrać różę?

Autorem artykułu jest Katarzyna Emilia Cieszyńska


Róża jest królową naszych ogrodów.Zanim jednak wybierzemy róże do naszego ogrodu,powinniśmy zastanowić się ,czy chcemy,by zdobiły ogród,czy też dostarczały kwiatów do wazonów. Oto odmiany ,które polecam.

Róża jest zdecydowanie królową wszystkich ogrodów. Fascynacja jej pięknem sięga czasów antycznych. Tak długa historia róży doprowadziła do powstania ogromnej ilości gatunków i tysięcy odmian.

Róże wielkokwiatowe mają duże, silnie wypełnione kwiaty, pojedynczo osadzone na długich łodygach. Uprawiane są w szklarniach przede wszystkim na kwiaty cięte. Można je jednak sadzić także na rabatach i klombach, wówczas najlepiej użyć kilku odmian o podobnej sile wzrostu i rożnej barwie kwiatów. Do pięknych i dobrze rosnących odmian należą: czerwone- 'Papa Meilland', 'Mister Lincoln', 'Duftwolke', 'Kardinal85', ' Duftzauber', 'Roter Stern', różowe- 'Herzog von Windsor', 'Carina', 'Eiffel Tower', 'Lady Rose', 'Flamingo', żółte- 'Whisky', 'Sutters Gold', 'Kings Ransom', 'M-me Meilland', białe- 'Athena', 'Pascali', dwubarwne- 'Kronenburg', 'Monica'.

Róże wielokwiatowe (rabatowe) kwitną bardzo obficie i nieprzerwanie całe lato. Kwiaty mają najczęściej pojedyncze i półpełne, ale są też odmiany o dużych kwiatach. Najlepszymi odmianami są: czerwone - 'Europeana', 'Montana', 'Lilli Marlen', żółte- 'Fresja', 'Allgold'; różowe- 'The Queen Elisabeth Rose', 'Bonica 82'.

Róże pnące wytwarzają długie pędy, nawet do 4 metrów długości. Najlepiej sadzić je przy ścianach domów, altanach, pergolach i ogrodzeniach, gdyż nie maja one specjalnych zdolności przyczepiania się do podpór. Niektóre kwitną bardzo obficie raz do roku, a inne mogą kwitnąc kilkakrotnie. Ich kwiaty są albo duże, pojedynczo osadzone, albo drobne, zebrane w wielkie kwiatostany. Najciekawsze i kwitnące kilkakrotnie w ciągu roku są odmiany: czerwone- 'Sympathie' i 'Parkdirektor Riggers', różowe- 'Coral Dawn', New Dawn', 'Rosarium Uetersen', żółta- 'Leverkusen'.

Róże parkowe (krzaczaste) osiągają wysokość od 1 do 2 m i mocno się rozkrzewiają. Ich najważniejsze zalety to odporność na mróz i choroby oraz małe wymagania glebowe i bardzo obfite kwitnienie. Wartościowe odmiany to: 'Pink Robusta', 'Claire Martin', 'Robusta', 'Maigold', 'Iceberg', 'Lydia'.

Róże karłowe (miniaturowe) maja zazwyczaj do 40 cm i bardzo obficie kwitną. Ich kwiaty są miniaturami róż wielkokwiatowych. Najczęściej uprawia się je w doniczkach, ale można też sadzić je w skrzynkach na tarasach i balkonach oraz w ogrodach skalnych. Odmiany warte polecenia: 'Scarletta', 'Marylka', 'Colibri79', 'Kutno', 'Alberich', 'White Starina'.

Róże okrywowe mają rozpostarte płasko nad ziemią lub ścielące się pędy. Nadają się do sadzenia w ogrodach skalnych i na skarpach. Obficie kwitną. Najlepiej rosną odmiany: 'Scarlett Meilland', 'The Fairy', Swany', 'Ferdy'.

Róże pienne (drzewkowate) uzyskuje się je przez szczepienie odmiany szlachetnej na pędach dzikiej róży. Róże pienne nadają się do małych ogrodów, gdyż zajmują mało miejsca. Można je również uprawiać w dużych pojemnikach na tarasach i balkonach. Na pniu pięknie wyglądają odmiany: 'Excelsa', 'Dorothy Perkins', 'Bonica 82', 'The Fairy', 'Colibri79', 'Europeana', 'Fresia', 'Whisky'.

Istnieje jeszcze wiele gatunków i odmian róż. Niektóre z nich oprócz kwiatów mają jeszcze piękne, kolorowe owoce, np.' Rosa Rugosa'. Należy do gatunków bardzo odpornych. Świetnie nadaje się do obsadzania skarp. Ciekawostką ogrodniczą jest Rosa sericea, której ozdobą nie są kwiaty, ale duże, bardzo efektowne ciemnoczerwone kolce. Coraz częściej możemy spotkać róże niebieskie. Najatrakcyjniejsza odmiana to wielkokwiatowa 'Mainzer Fastnacht' (zwana 'Blue Moon').

---

autor tekstu http://pasiekiogrody.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zakładamy trawnik

Autorem artykułu jest bolla


Zanim wysiejemy trawę, musimy najpierw odpowiednio przygotować podłoże. Przygotowyjąc podłoże należy sprawdzić, czy ma ono warstwę próchniczą, czy też jest jej pozbawione. W pierwszym wypadku, jeśli np. do niedawna był w tym miejscu warzywnik, ziemię należy jedynie przekopać, usunąć kamienie i starannie odchwaścić.

W drugim wypadku, który dotyczy zwłaszcza terenów wokół nowo wybudowanych domów, gdzie wierzchnia warstwa gleby jest tzw. martwicą, należy użyźnić glebę dodając substancje organiczne, np. kilkucentymetrową warstwę kompostu lub substratu torfowego.

Do podłoża ciężkiego, gliniastego dobrze jest dodać warstwę piasku, który zwiększy jego przepuszczalność, natomiast na glebach piaszczystych można dodać ziemię z pola ornego. Kolejną czynnością jest zbadanie odczynu gleby. Trawy generalnie wymagają podłoża lekko kwaśnego. Gdy pH gleby jest poniżej 5,5, powinno się ją zwapnować, natomiast na glebach o pH 7,0 - 8,0 należy zastosować nawozy zakwaszające, np. siarczan amonowy. Na bardzo ubogich glebach wskazane jest zastosowanie przedsiewnie nawożenia mineralnego azofoską lub mocznikiem w ilości 3 kg na 100 m² trawnika.

Składniki użyźniające i nawozy należy wymieszać z ziemią na głębokość 5-8 cm. Następnie całą powierzchnie trawnika musimy idealnie wyrównać i ubić. Taki efekt uzyskuje się przez kilkakrotne grabienie i wyrównywanie terenu na przemian z ugniataniem za pomocą najlepiej specjalnego wału o ciężarze ok. 50-70- kg. Gleba jest wystarczająco ubita jeśli nie zapada się pod ciężarem człowieka.

Aby uniknąć usychania trawnika, szczególnie na glebach lekkich, warto przed siewem do gleby dodać również środek np. Hydrożel. Jest to tzw. doglebowy absorbent wody, czyli substancja magazynująca wodę. Utrzymuje wilgoć wokół korzeni i zapobiega usychaniu trawy.

Wybierz odpowiednią mieszankę trawnikową

Przed przystąpieniem do zakładania trawnika, warto się zastanowić, w jaki sposób będzie on użytkowany, od tego bowiem zależy odpowiedni dobór mieszanki traw. Najbardziej popularne mieszanki traw to:

ozdobne (dywanowe, gazonowe) - pozwalają uzyskać piękne kompozycje lub odpowiednie tło dla rabat kwiatowych, jest to darń delikatna i miękka, dla pięknego wyglądu wymaga jednak regularnej pielęgnacji, podlewania i częstego koszenia, źle znosi deptanie,uniwersalne - znacznie łatwiejsze w pielęgnacji i bardziej odporne na deptanie, wystarczająco odporne na trawniki przydomowe, stąd najczęściej stosowane w warunkach ogrodów amatorskich,sportowe - łączące w sobie piękno trawnika ozdobnego, z wytrzymałością na intensywną eksploatację, niestety mieszanki sportowe są nieco droższe od uniwersalnych, oraz wymagają bardziej troskliwej pielęgnacji.

Ważne jest aby siać tylko jeden rodzaj mieszanki, a istniejący już trawnik dosiewać tym samym gatunkiem.

Jak wykonać siew?

Optymalny termin zakładania trawnika i siewu traw to okres od połowy kwietnia do czerwca i od połowy sierpnia do października. W okresach tych są sprzyjające warunki dla kiełkowania nasion, związane z ilością wilgoci i temperaturą od 10 - 20°C. W innych okresach powodzenie zasiewu zależy od tego, czy mamy możliwość sztucznego nawadniania. Aby uzyskać odpowiednio gęstą trawę należy wysiać 1 kg nasion na 30-40 m² powierzchni. Zmniejszenie, jak i zwiększenie ilości wysiewu powoduje pewne konsekwencje. Zbyt mała obsada roślin na m² spowolni zadarnianie się trawnika, a puste miejsca szybko zajmą chwasty, natomiast zbyt duża ilość wysiewu spowoduje, że wiele roślin nie będzie w stanie rosnąć a osłabione mogą być łatwo atakowane przez choroby i wymarzać podczas zimy.

Trawę siejemy ręcznie lub używając specjalnego siewnika. Nasiona dobrze jest podzielić na dwie równe porcje i wykonać wysiew krzyżowo, dwukrotnie pokrywając teren nasionami, co zmniejszy ewentualny błąd nierównomiernego rozmieszczenia nasion. Następnie należy przykryć nasiona ziemią na głębokość 1 cm przez dość mocne grabienie. Nasiona pozostałe na powierzchni dobrze jest przysypać torfem. Na koniec teren można lekko zwałować, ale nie jest to konieczne przy systematycznym podlewaniu.

Tekst opracowany na podstawie Wielka Encyklopedia Ogrodnictwa, MUZA SA, Warszawa 1994, s.276-290, oraz artykułów zamieszczonych w Dolnośląskim Informatorze Rolniczym, nr 5/2001 i nr 6/2001.

---

Zajrzyj do Szufladki

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kompost i nawożenie roślin i krzewów

Autorem artykułu jest Czesław Rogala


Aby kwiaty, rośliny i krzewy odpowiednio wzrastały i nie były zagrożone chorobami należy je odpowiednio zasilać. Mamy do wyboru nawozy sztuczne oraz tzw nawozy zielone i kompost.

Jako zielony nawóz możemy we wrześniu wysiać rośliny ozime. Na glebach lekkich żyto ozime lub mieszankę wyki ozimej i żyta. Na glebach ciężkich wysiejmy rzepak lub mieszankę wyki ozimej i żyta ozimego. Wiosną będziemy mogli rośliny przekopać.

Jesienią warto zastosować nawozy organiczne. Można je dodawać do gleby również wczesną wiosną, z wyjątkiem świeżego obornika. Nawozy organiczne dostarczają próchnicy, która zaopatruje rośliny w minerały i poprawia jakość gleby. Gleba z dużą zawartością próchnicy jest pulchna, dobrze napowietrzona i odpowiednio wilgotna.

Najczęściej stosowanym nawozem organicznym jest kompost, ale ziemię mozna zasilać również innymi nawozami organicznymi. Poniewż rozkładają się powoli, wystarczy dodawać je do gleby raz na kilka lat jesienią lub wczesną wiosną. Ze spodu pryzmy możemy wydobyć gotowy kompost ( szczególnie jeśli był szczepiony szczepionką bakteryjną przyspieszającą rozkład). Należy rozłożyc go na rabatach oraz wokól drzew i krzewów warstwą o grubości 2 cm i przykopać, a na trawniku warstwa winna wynosić około 1 cm, trawnik należy zagrabić. Jeśli zużyliśmy kompost do nawożenia ogrodu, załóżmy nową pryzmę. Na dnie ułóżmy gałęzie oraz nierozłożone resztki ze starego kompostu, a na wierzch odpadki organiczne.

Kora stanowi cenne źródło próchnicy, lecz ma mało minerałów. Dlatego jej stosowanie nie zwalnia nas z obowiązku zasilania roślin nawozami mineralnymi np. Azofoską. Świeża kora może hamować wzrost roslin, lepiej więc kupować należy przefermentowaną lub świeżą wymieszać z mocznikiem 2-3 kg/m2.

Obornik zawiera wszystkie potrzebne minerały. Niektóre rośliny źle rosną w ziemi, do której dodano obornika i mogą być sadzone dopiero dwa lata po jego zastosowaniu. Są to: astry, bratki, dalie, irysy, konwalie, peonie. Świeży obornik można stosować tylko jesienią , przekompostowany jesienią lub wiosną 4-6 kg/m2.

Torf wysoki jest bardzo kwaśny i dlatego stosowany jest do zakwaszania gleby, przed sadzeniem niektórych roślin ( np. różaneczników, wrzosów). Możemy również stosować torf odkwaszony. Dodaje się go by ulepszyć strukturę gleby w ilości 5-10 kg/m2. Ponieważ torf wysoki ma mało minerałów, wiosną należy wykonać nawożenie mineralne. Torf niski jest bardziej zasobny w minerały, dlatego nie tylko poprawia strukturę gleby, ale też ją użyźnia. Stosuje się go w dawce 5-8 kg/m2.

Trociny mają niewiele minerałów, więc choć polepszają strukturę gleby nie zstępują nawożenia. Trociny z drzew iglastych można dodawać do gleby nawet świeże, natomiast trociny z drzew liściastych dopiero po przefermentowaniu w ilości 1,5 kg/m2.

Węgiel brunatny zawiera dużo minerałów, polepsza też jakość gleby. Jego miał lub granulat można stosować w dawce 2-5 kg/m2.

---

Autor Czesław Rogala

czeslawrogala110@gmail.com

http://ogrodrekreacja.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

No i co z tym winoroślarstwem?

Autorem artykułu jest Romuald Szczypek


Artykuł to refleksje entuzjasty winoroślarstwa i budowy domów w otoczeniu winnic na temat aktualnej wspólnotowej rzeczywistości winoroślarskiej.

Korespondent.pl zamieścił newsa autorstwa swojego Naczelnego Do tekstu prowadzi link http://www.korespondent.pl/index.php?x=artykul&id=2419

Do tego tekstu zamieściłem komentarz:

W miesiącu maju tego roku na łamach Korespondenta reklamowałem tytuł mojej strony internetowej zamieszczając hasło: "Projekty domów i winnice". Byłem entuzjastą winnic i takim pozostaję nadal.

Nie jestem winoroślarzem. Sprzedaję projekty domów z kolekcji MURATORA, ale jestem zauroczony tekstem MURATRA na temat winnic. Przez swoje walory winny być w otoczeniu naszych domów, a ci, którym wystarcza przedsiębiorczości winni zajmować się produkcją wina na dużą skalę. Tak było od wieków i tak winno być dalej.

Domowa winnica może dawać winogrona do domowej wytwórni win - do czego nawołuję swoimi ebookami, a szczególnie ebookiem O WINOROŚLI I SAMOZATRUDNIENIU. Domowa produkcja nie wymaga "przeskakiwania" takiej masy utrudnień przepisowych, jak przemysłowa winiarnia.

Mamy wybór na miarę naszych możliwości. Przepisy, których jest mimo wszystko nadmiar, muszą być by naszym światem nie rządził bezład. Winno ich być mniej, ale nasza współczesna wspólnotowa nieufność doszła do zenitu.

Może jest to wina „euro-wapniaków”? Ale młode pokolenia też nie szokują likwidacją "bzdurnych" przepisów, a wręcz nieraz swoimi nowymi przepisami "zwalają z nóg" przez dotychczas nieznane idiotyzmy.

A życie toczy się dalej i mamy zajęcie przy krytykowaniu zasad i przepisów. Pewnie tak ma być zgodnie z prawem Parkinsona i prawem najniższego poziomu energetycznego.

W Artelisie znajduje się mój tekst
http://artelis.pl/art-50,10,54-0,Dom_i_Ogrod,Niszowa_polska_produkcja_-_czy_zaistnieje_.html

Wbrew przypuszczeniom istnieje umiarkowane zainteresowanie tą tematyką.

Jestem dodatkowo zaskoczony zainteresowaniem tematem przez Naczelnego Redaktora Korespondenta.pl
To wydawnictwo internetowe – z zasady – zajmuje się tematami „z innej planety” w stosunku do planety, na której toczy się życie winoroślarzy i entuzjastów winoroślarstwa.

Można rzec: TAK TRZYMAĆ!

---

http://republika.pl/eres9596/murator.html

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Hortensja

Autorem artykułu jest M&J


Znana nam jest przede wszystkim jako roślina, która rośnie w doniczce. Hortensję rzadko spotyka się jako ozdobę mieszkania mimo to, że jest bardzo efektywnym kwiatem.

Pochodzi z Japonii, a dawno temu uprawiana była w krajach dalekiego wschodu. W Europie pojawiła się dopiero pod koniec XVIII w. W Polsce najbardziej znaną i uprawianą odmianą hortensji jest hortensja ogrodowa zwana Hyndrngea macrophylla.

Kwiatostany tej rośliny często złożone są z kwiatów dwojakiego rodzaju. Jedne z nich te bardziej niepozorne wytwarzają nasiona pozostałe decydują o urodzie każdej z odmian bo to one kształtują podobne do płatków, ogromne wielobarwne działki kielicha. Pozostałe elementy tego kwiatu ulegają redukcji dzięki czemu kwiaty są płonne i niezdolne do zawiązywania nasion. Natomiast u niektórych odmian występują one nielicznie na obrzeżach baldachowo spłaszczonego kwiatostanu. Najczęściej jednak zdarza się tak, że wypełniają one cały kulisty i okazały kwiatostan, który może osiągnąć średnicę nawet do 20 cm.

Odmiana hortensji, która występuje w Polsce czyli hortensja ogrodowa rzadziej kwitnie na biało, częściej natomiast na różowo bądź niebiesko. Istnieją również odmiany o różnych kombinacjach kolorystycznych między innymi: ciemna czerwień z zielenią oraz purpurowe. Bardzo ciekawym zjawiskiem, który możemy zaobserwować w tych kwiatach to zmiany barwy z różowej na niebieską i odwrotnie. To zjawisko przyczynia się do tego, że na Podbeskidziu kwiat ten otrzymał nazwę "kawalerskiego serca".

Z czym związane jest to zjawisko zmian koloru? Otóż z tym, że jeżeli gleba ma silny odczyn zakwaszenia to hortensja przybiera barwę niebieską, natomiast w przypadku gleby o mniejszym zakwaszeniu kwiat przybiera barwę - różową. Ogrodnicy, którzy posiadają odpowiednią wiedzę na ten temat mają możliwość manipulowania barwami poprzez stosowanie odpowiednich ściółek i nawozów.

Ważną rzeczą by utrzymać kolor lekko błękitny tego kwiatu jest podlewanie jej roztworem ałunu lub też preparatem, który ma w swoim składzie siarczan glinu. Jednak w przypadku hortensji o kolorze białym stosowanie tych wszystkich zabiegów nie spowoduje wywołania koloru.

W ogrodach hortensje często kwitną od czerwca lub lipca, aż do jesieni, Hortensja jest rośliną mało odporną na niskie temperatury, powinna być również bardzo często podlewana oraz wymagają odpowiedniego cięcia. Zaletą tej rośliny jest możliwość jej zasuszania, jednak nie jest to łatwe i nie każdemu może sie udać. Głównym błędem jest zbyt duża niecierpliwość w przy wyborze momentu ścinania kwiatostanu. Odpowiedni momentem na ścinanie kwiatostanów jest sytuacja, w której kwiaty już dobrze rozwiną i wybarwią. Kwiat ten po ususzeniu wspaniale zachowa kolor i kształt, jednak w przypadku żywych kwiatów, które są zbyt wcześnie ścinane zawijają się i kurczą, co powoduje, że trącą bardzo dużo ze swojego uroku.

---

M&J http://www.infooogrodnictwie.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Trawniki - co warto wiedzieć

Autorem artykułu jest Ola Kowalska


Choć zaczyna wreszcie robić się słonecznie, pogoda i tak daje się wszystkim we znaki. Szarobure krajobrazy, topniejące masy śniegu i rosnące kałuże, co za tym idzie – błoto. Nie jest to zbyt dobra pora dla miłośników ogrodów. Pozostają tylko marzenia o pięknej zieleni i słonecznej pogodzie.

Te niesprzyjające warunki możemy wykorzystać w pożyteczny sposób, pogłębiając swoją wiedzę teoretyczną o ogrodnictwie. Jeśli ogrody, to przecież także trawnik, który jest podstawą każdego przydomowego ogródka. Gdy już dowiemy się, jak o niego dbać, znacznie łatwiej przyjdzie nam doprowadzić go do porządku po wyniszczającej zimie.

Najważniejsze są początki, czyli założenie trawnika. Ogólnie przyjęto, że są dwie najlepsze pory na zakładanie trawnika: okres od kwietnia do maja i od końca sierpnia do początku września. Przed wysianiem trawy trzeba koniecznie przygotować do tego podłoże. Jeśli nie brak w nim próchnicy, wystarczy jedynie przekopać ziemię i usunąć chwasty czy kamienie. Jeżeli jednak próchnicy jest za mało, konieczne są nieco bardziej czasochłonne zabiegi. Możemy użyźnić glebę, dodając do niej warstwę kompostu. Do gliniastego podłoża warto dodać trochę piasku, do piaszczystego – gliny. Gdy pH jest niższe niż 5, dodajemy wapna, jeśli zaś wskaźnik wynosi więcej niż 7, możemy być zmuszeni do dodania nawozów zakwaszających. Bardzo przydatnym specyfikiem jest Hydrożel, czyli specjalna substancja magazynująca wodę. Zapobiega usychaniu trawy i pozwala utrzymać odpowiednią wilgoć wokół korzeni.

Następnie przychodzi czas na wybór mieszanki nasion. Warto poświęcić choć kilka chwil na zastanowienie, jaka jest najbardziej odpowiednia dla naszych potrzeb. Ogólnie odradza się stosowanie nasion jednoskładnikowych – mieszanki znacznie lepiej nadają się do celów użytkowych. Jeżeli trawnik będzie służył tylko do podziwiania, to możemy zastosować mieszankę dywanową lub parkową. Problem pojawia się, gdy wiemy, że w ogródku będzie spory ruch. Dzieci i psy nie są najlepszymi przyjaciółmi trawników, dlatego w tym wypadku zaleca się wybór mieszanki użytkowej albo sportowej.

Ważne! Koniecznie trzeba przyjrzeć się opakowaniu. Nasiona muszą mieć Świadectwo Kwalifikacji i podany skład mieszanki, a także datę ważności (6–9 miesięcy). Obowiązujące przepisy zabraniają sprzedaży nasion na wagę. Trawy mogą być sprzedawane tylko w oryginalnych pudełkach. Bardziej opłacalne jest zakupienie jednego dużego pudełka.

Wbrew pozorom nie bez znaczenia jest sposób siania. Popularna jest metoda siania „na krzyż”: najpierw dzielimy nasiona na dwie porcje, następnie wysiewamy jedną z nich w jednym kierunku, idąc do końca obsiewanego terenu. Drugą porcję sieje się, idąc pod kątem prostym do pierwszego kierunku. Po wysianiu koniecznie trzeba przykryć nasiona ziemią. Możemy to zrobić przy pomocy grabi lub ubijając teren wałem do trawników. Na koniec podlewamy ziemię, uważając, aby strumień wody nie był pod wysokim ciśnieniem.

Gdy już mamy trawnik konieczne jest zadbanie o jego prawidłową pielęgnację. Największy problem chyba każdemu ogrodnikowi – amatorowi sprawia koszenie. To prawdziwy temat rzeka. Trzeba dobrać prawidłowe narzędzia, metody, a dodatkowo poświęcić wiele cennych godzin. Należy kosić trawnik rano lub wieczorem. Najlepiej jest robić to przy pomocy zestawu kosiarka elektryczna + podkaszarka do mniej dostępnych miejsc (sprzęt moze się znajdować tam gdzie inne akcesoria ogrodowe). Pierwszy raz kosi się trawę, gdy jej długość osiągnie 6–10 centymetrów. Nie należy nadmiernie jej skracać. Prawidłowa długość trawy po skoszeniu wynosi ok. 4 cm. Kolejnym problemem jest właściwa częstotliwość koszenia. Przyjmuje się, że powinno się to robić średnio co tydzień. Jeżeli będziemy kosić trawę rzadziej, wzrasta możliwość pojawienia się chwastów. Nie wolno kosić mokrej trawy – wzrasta wówczas ryzyko infekcji roślin.

Podlewanie to kolejny ogrodniczy problem. Trawa potrzebuje bardzo dużo wody, a jej zapotrzebowanie dodatkowo wzrasta w okresie wiosennym. Słabo nawodniona zmienia kolor, wysycha i staje się wątpliwą ozdobą ogrodu. Zbyt mocne nawodnienie trawy także może sprawiać problemy. Trzeba uważać na strumień wody, który powinien być rozproszony. Podlewając nierozproszonym strumieniem, narażamy darń na poważne uszkodzenia! Najkorzystniejszym wyborem jest kupno automatycznego zraszacza, który będziemy włączać wczesnym rankiem (najlepsza pora na podlewanie). Powszechnie uważa się, że optymalne jest dostarczenie od 5 do 10 litrów wody na metr kwadratowy podczas jednego podlewania.

To nie wszystkie zabiegi konieczne do utrzymania trawnika w dobrej kondycji. Oprócz tego czeka na nas także odchwaszczanie, nawożenie i napowietrzanie. Cały ten wysiłek na pewno się opłaci, a zielony dywan stanie się chlubą naszego ogrodu i pięknie ozdobi meble ogrodowe, altany.

---

Altany ogrodowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zachwycające kaliny

Autorem artykułu jest M&J


Kalina jest bardzo pięknym krzewem, dlatego uważam, że nie powinno zabraknąć jej w naszym ogrodzie. Najczęściej hodowaną odmianą w ogrodach jest kalina koralowa.

Charakteryzują ją prześliczne białe kuliste kwiaty, swoim kształtem często przypominają pompony. Często kwiaty osiągają średnice nawet 20 cm.

Kalina przyjmuje bardzo ciekawą formę jesienią, ze względu na to, że jesienią nie zawiązuje owoców, natomiast jej liście przybierają bardzo ładny purpurowo-czerwony kolor. Często się zdarza, że piękne kwiaty kaliny zamieszkiwane są przez mrówki, a wraz z nimi przychodzi kolejny szkodnik jakim jest mszyca. Można próbować walczyć z nimi metodami ekologicznymi, jednak gdy to nie pomoże należy sięgnąć po środki chemiczne.

Skuteczną metodą jest zwalczanie mszycy roztworem z sody. Młode drzewka kaliny wymagają zabezpieczenia przed mrozem i wiatrem. W Polsce kwitną również inne odmiany kaliny m. in. : "Dawn", "Burkwooda", japońska, angielska, koreańska, sztywno-listna oraz hordowina.

Odmiana "Burkwooda" jest pięknym krzewem o białoróżowych pachnących kwiatach. Roślina ta nie jest łatwa w uprawie i nie wymaga skomplikowanych zabiegów pielęgnacyjnych.

Natomiast kalina japońska "Popcorn" jest rośliną bardzo wrażliwą i delikatną. Roślina ta zachwyca nietypowymi liśćmi, które są bardzo mocno unerwione. Liście te zmieniają na jesień swą barwę. Zachęcam do odkrywania uroków tych krzewów w sowim ogrodzie. Krzew ten na pewno ożywi nasz ogród, a jego kwiaty swoim pięknem będą nas zachwycać i "cieszyć" nasze oczy.

---

M&J http://www.infooogrodnictwie.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Róże w ogrodach

Autorem artykułu jest Sławek


Z powodu różnorodności ogrodów nie da się sformułować ogólnej definicji stosowania róż w ogrodach. Urządzanie ogrodów jest raczej domeną gustu, a zwłaszcza wyczucia smaku. Jednak jest kilka zasad, które należało by przestrzegać.

Pierwszą zasadą i jedną z ważniejszych jest umiar, czasem człowiek potrafi się zagalopować i dokładając kolejne rośliny może przesadzić z ich ilością co burzy całkowicie estetykę. Rozmieszczenie w ogrodzie roślin nie powinno sprawiać wrażenia bezładu, wszystko powinno być dokładnie przemyślane i zaplanowane. Uniwersalnym kwiatem do ogrodów jest róża, bo każdy ogródek zawsze ładnie wygląda jeśli mamy w nim posadzone róże.

Ogródki przed domem

Znajdująca się rabata róż musi koniecznie być dopasowana do wielkości powierzchni ogródka. Jeśli rabata róż znajduje się bezpośrednio przed domem to należało by ją nieco pochylić do przodu, będzie ładniej wyglądać. Żeby woda podczas podlewania nie zwilżała ścian domu, a różę w jego pobliżu nie odczuwały braku wody dobrze by było zrobić wzdłuż ściany dróżkę z płyt lub betonową, szerokości około 40 centymetrów. Dróżka ta będzie w przyszłości zapobiegać ocieraniu się dłużej wyrośniętych pędów róż o ścianę domu . Niektórzy zalecają, żeby rabata róż przed domem miała rozmiar 1 metr na 1,5 metra.

Szczególnie efektownie wyglądają róże jednej mieszanej odmiany np. mieszańce R. polyantha lub R. floribunda. Ściana domu pomalowana lub otynkowana na kolor jasny jest najlepszym tłem dla róż koloru czerwonego, a przed ścianą klinkierową sadzi się róże o kolorach jasnych. Trzeba się wystrzegać sadzenia na małej rabacie kilku różnych odmian róż, bo nadmiar ten wprowadza niepokój do naszego ogródka.

---

Podobne artykuły znajdziesz na portalu z różnymi informacjami www.pierwszyportal.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Poradnik: Jak zagospodarować balkon

Autorem artykułu jest Ola Kowalska


Balkon to nasz mini-ogród, natura w zasięgu ręki. Sama konstrukcja sprawia, że balkon, to połączenie tego co na zewnątrz z naszym donem, mieszkaniem.

Balkon to nasz mini-ogród, natura w zasięgu ręki. Sama konstrukcja sprawia, że balkon, to połączenie tego co na zewnątrz z naszym donem, mieszkaniem. W takim środowisku rośliny mogą lepiej kwitnąć niż w domu, a warzywa nawet wydawać plony. Jak zatem mądrze zaplanować balkon i co na nim umieścić?

Zacznijmy od wyposażenia. Najlepiej zająć się na początku elementami niezbędnymi i wybrać donice, skrzynki na rośliny, kratki na rośliny pnące (ich liczba i wielkość zależy od roślin, jakie będziemy uprawiać). W dalszej kolejności możemy dobrać elementy, które gwarantować nam będą wygodę (stół, krzesła), następnie rzeczy odpowiadające za estetykę (ozdoby na kratkę balkonową, suszone kwiaty, figurki etc). Za pomocą tych trzech głównych grup możemy utworzyć na balkonie jedną spójną całość.

Natura martwa to jednak nie wszystko na balkon. To tylko punkt wyjścia do wprowadzenia natury ożywionej. I tu możemy wybierać z kilku głównych grup:

a) kwiaty – wybór jest ogromny, ale najlepiej zdecydować się na te bezpieczne (sprawdzone gatunki, obficie kwitnące i skutecznie opierające się niekorzystnym warunkom pogodowym) rośliny, jak stokrotki, niecierpki, niezapominajki, goździki, hortensje;
b) warzywa – najpopularniejsze warzywa na balkon to pomidory i cebula; obie rośliny nie są trudne w uprawie, jednak trzeba pamiętać, że pomidory wymagają odpowiedniej temperatury i nie można pozwolić, by dopadły je przymrozki;
c) zioła – własna kompozycja ziół to skrab w kuchni; będą miały one praktyczne zastosowanie, wybierzmy zatem do skrzynek tylko te zioła, które lubimy (według uznania: czosen, bazylia, oregano, koperek itp.);
d) duże rośliny – tu znaleźć się mogą rośliny “krzewiaste” jak bukszpan czy też drobne iglaki; dobre na duży balkon lub taras;
e) pnącza – bluszcz i nie tylko, to wielce praktyczna roślina: ocieni/ochłodzi mieszkanie w zbyt słoneczne dni, a w połączeniu z kratką balkonową pozwoli utrzymac balkon bardziej prywatnym miejscem (zwłaszcza, jeśli sąsiaduje z nami blisko inny balkon),

Mając już zbiór podstawowych elementów potrzebnych do urządzenia balkonu, należy jeszcze dodać, jak pielęgnować nasze wspaniałości. A warto pamiętać, że dbanie o rośliny to duża część posiadania pięknego balkonu. Chodzi tu głównie o regularne podlewanie I nawożenie, a raz w roku konieczne jest przesadzenie. Rośliny na balkon są bardziej uzależnione od zmian klimatu niż te które mamy w domu, trzeba o nie dbac wyjątkowo dobrze, jednak efekty powinne być lepszy niż w przypadku roślin hodowanych w domu.

Porady te pomogą nam urządzić balkon i uniknąć błędów ogrodniczych.

---

Altany ogrodowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Żywopłot, naturalne ogrodzenie

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Argumentów skłaniających nas do zakładania żywopłotów w naszych ogrodach jest sporo. Podstawowymi funkcjami jakie spełniają są: ochrona wnętrza ogrodów przed śniegiem i kurzem który przedostaje się się z ulic, oraz osłabiają siłę wiatrów i tłumią hałas dochodzący z zewnątrz.

Żywopłot może rozdzielać w ogrodzie wnętrza spełniające różne funkcje użytkowe (na przykład oddzielać część gospodarczą od strefy wypoczynkowej) albo zasłaniać obiekty nieestetyczne jak kompostownik czy śmietnik. Pomijając jego walory architektoniczne, także koszt założenia żywopłotu jest zwykle dużo mniejszy od kosztu budowy ogrodzenia. Żywopłot, który ma osłaniać wnętrze ogrodu zarówno latem, jak i zimą, powinien być gęsty i mieć przynajmniej 1,5 metra wysokości.

Żywopłot zaspokaja z jednej strony potrzebę człowieka odizolowania się od świata zewnętrznego, zapewniając odrobinę intymności, a z drugiej wzbudza odczucia estetyczne, zwłaszcza jeśli jest utworzony z roślin efektownie kwitnących, o ciekawym ulistnieniu czy atrakcyjnych owocach.

Do tworzenia żywopłotu można wybierać wśród imponującej liczby gatunków krzewów zarówno liściastych jak i iglastych, drzew, krzewinek oraz bylin. Można tworzyć tzw. żywopłoty formowane (cięte) o określonych wymiarach i formie (regularnej, geometrycznej) lub żywopłoty nieformowane (swobodnie rosnące) o charakterze zdecydowanie naturalnym.
Żywopłoty formowane wymagają zastosowania roślin, które znoszą intensywne przycinanie oraz posiadają sporą zdolność odrastania i zagęszczania się po cięciu (mogą to być: ligustr, irga błyszcząca, cis, bukszpan). Żywopłoty nieformowane pozwalają na wykorzystanie gatunków o efektownym pokroju, ozdobnych z kwiatów lub owoców (np. forsycja, jaśminowiec, lilak, ognik szkarłatny, róże krzewiaste, tawuła).

Pielęgnację żywopłotu powinniśmy rozpocząć praktycznie już od momentu jego założenia. Tak jak w przypadku innych nasadzeń, również żywopłoty powinny być systematycznie odchwaszczane, podlewane oraz nawożone. Rodzaj nawozu, dawki i terminy jego stosowania zależą od gatunku roślin, ich wieku oraz typu gleby. Glebę w obrębie całego żywopłotu powinniśmy wyściółkować (np. mieloną korą, trocinami, przekompostowanymi liśćmi) co z pewnością ograniczy rozwój chwastów oraz straty wody z podłoża w rezultacie parowania.

W przypadku żywopłotów formowanych lub nieformowanych złożonych z roślin liściastych zabiegiem decydującym o ich atrakcyjności jest cięcie. Cięcia nie wykonuje się, gdy żywopłot składa się z roślin o określonych walorach dekoracyjnych - naturalnie gęstych, o charakterystycznym wydłużonym pokroju (odmiany krzewów iglastych i zimozielonych o formie kolumnowej). Żywopłoty nieformowane liściaste wymagają cięcia jedynie w początkowej fazie wzrostu, gdy następuje kształtowanie ich docelowej, prawidłowej konstrukcji (w pierwszym i drugim roku).
Pamiętajmy aby do przycinania trawy w obrębie żywopłotów nie używać dużych kosiarek, przydatna tutaj będzie z pewnością kosa spalinowa.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ogród piękny cały rok - TRAWNIK

Autorem artykułu jest Małgorzata Chmielewska-Wójcik


Marzymy o pięknym i zadbanym ogrodzie przez cały rok. W kilku artykułach przedstawię sposoby jak utrzymać zieleń wokół domu w jak najlepszej kondycji, aby ciągle cieszyć się cudownym ogrodem.

Podlewanie - trawnik podlewamy wcześnie rano lub po zachodzie słońca. Jest to najlepszy moment, ponieważ w upalne dni w pełnym słońcu, aż 30-40% wody wyparowuje. Jeśli zauważymy wyraźne objawy więdnięcia, bądź usychania trawnika należy podlać go także w upalne popołudnia.
Najtrudniejszy okres dla naszego trawnika to faza wschodów roślin. W tym okresie należy podlewać go codziennie delikatnym strumieniem, tak aby jeszcze nie rozwinięte nasiona nie zostały wypłukane z gleby. Najlepsze jest podlewanie ręczne - służą do tego odpowiednie końcówki zakładane na wąż ogrodowy. Później najlepsze efekty daje rzadkie ale obfite podlewanie - raz w tygodniu a w okresie suszy co 3-4 dni. W tym okresie można stosować przenośne zraszacze nie zapominając o ich systematycznym przestawianiu. Należy pamiętać, aby warstwa gleby, na której są korzenie (ok.10 cm) zawsze była wilgotna. Dlaczego nie powinniśmy codziennie podlewać naszego trawnika? - odpowiedz jest prosta - powoduje to rozwój mchu, pleśni i chorób grzybiczych.

Nawożenie - aby uniknąć chorób, mchu oraz chwastów, a także nierównomiernego wzrostu trawy, należy regularnie stosować nawozy, dzięki którym będzie ona gęsta, zdrowa i żywo zielona. Dla większości trawników dwukrotne nawożenie w ciągu roku jest wystarczające: jedno późną wiosną lub wczesnym latem i następne późnym latem lub wczesną jesienią. Większość nawozów stosowanych na trawniki dostępna jest w formie granulatu lub proszku. Na gleby gliniaste stosuje się niewielkie dawki nawozów, większe ilości potrzebne są na gleby lekkie i piaszczyste. Nawóz rozsypuje się równomiernie - na małych powierzchniach ręcznie. Nawożąc mały trawnik, dzielimy go kwadraty jednakowej wielkości i odmierzamy odpowiednie ilości nawozu na wyznaczone powierzchnie. Nawóz rozsypujemy w dwóch kierunkach, posługując się np. doniczką z otworami. Nadmierna dawka nawozu może spowodować wypalenie trawnika. Aby temu zapobiec pamiętajmy o zrównoważonej dawce. Trawniki najlepiej rozrastają się, gdy trawa ma zapewnione odpowiednie ilości podstawowych składników pokarmowych - azotu, fosforu, potasu i żelaza. Nawozy trawnikowe doskonale uzupełniają wszelkie niedobory tych tych pierwiastków. Skład nawozu zależy od pory jego stosowania: preparat do wiosennego dokarmiania zawiera więcej azotu, aby uzupełnić straty tego składnika powstałe w ciągu zimy. Wersja 'jesienna' wzbogacona jest o potas, aby przygotować trawę do zimy. Niektóre nawozy trawnikowe zawierają również środki do zwalczania chwastów.

NAWÓZ DO TRAWNIKA BIOPON
Wieloskładnikowy nawóz mineralny do trawników. Idealnie zbilansowany skład zapewnia soczystą zieleń traw przez cały sezon. Zawarty w nawozie azot przyspiesza zarastanie trawą pustych miejsc i tworzenie jednolitej zielonej murawy. Tabelkę z dawkowaniem znajdziesz tu


Koszenie - systematyczne koszenie stymuluje trawę do rozkrzewiania się, a tym samym przyczynia się do bardziej zwartego pokrycia gruntu i zahamowanie rozwoju chwastów. Aby trawa była ścięta na jednakowej wysokości, kosi się ją według ustalonego wzoru, ale trzeba pamiętać o zmianie kierunku przy kolejnym koszeniu, co zapobiega powstawaniu kolein. Aby skoszona trawa nie zalegała na powierzchni trawnika, najlepiej używać kosiarki z koszem.

Pierwsze koszenie powinno się przeprowadzić wczesną wiosną, ustawiając noże kosiarki jak najwyżej. W ciągu lata wysokość koszenia trzeba nieco obniżyć, a jesienią znowu podnieść. Ostatni raz kosimy trawę późną jesienią. Zbyt niskie koszenie przyczynia się do powstania miejsc pozbawionych trawy. Trawnik należy kosić przynajmniej raz na tydzień od wiosny do jesieni, na wysokość 2,5cm (wiosną i jesienią) i na 1,5cm (latem).


Pielęgnacja jesienią - po lecie, gdy trawnik był mocno użytkowany i gleba stała się zbita, korzystne jest jej napowietrzanie poprzez wykonanie otworów lub nacięć. Zapobiega to zagęszczeniu gleby, które hamuje wzrost roślin. Następnie posypujemy trawnik cienką warstwą mieszaniny ziemi ogrodniczej, piasku i torfu. Zabiegi te sprawiają, że trawa lepiej się ukorzenia i zdrowiej rośnie. Napowietrzenie trawnika najlepiej przeprowadzać wczesną jesienią po silnym nacięciu spilśnionej darni, dzięki temu na wiosnę trawa będzie zdrowo i silnie rosła.
Trawnik można także napowietrzać widłami nakłuwając zbitą darń. Widły wbija się w odstępach co 15cm, a następnie odchyla do tyłu i przodu, aby poszerzyć powstały otwór i wprowadzić więcej powietrza.

Najlepsza mieszanka takiego podłoża składa się z 6 części średnio grubego piasku, 3 części ziemi ogrodowej i 1 części torfu lub kompostu liściowego.
Otwory zrobione w celu napowietrzania trawnika pozwalają wodzie, powietrzu i nawozom na dotarcie do korzeni i przeciwdziałają rozwojowi mchu. Gleba wokół otworu nieco pęcznieje, ma rozluźnioną strukturę, dzięki czemu zwiększa się jej przepuszczalność dla wody i powietrza, zwłaszcza gdy otwory wypełnione są mieszaniną ziemi, piasku i torfu.

NAWÓZ JESIENNY DO TRAWNIKÓW - BIOPON
Wieloskładnikowy granulat o jednolitej konsystencji (kompletny skład w każdej granulce) do nawożenia doglebowego. Brak azotu hamuje przyrost trawnika, aby przy dłuższych okresach ciepła nie wymagał koszenia. Duża porcja potasu zwiększa odporność na choroby i wymarzanie. Nawóz długotrwale uzupełnia niedobory minerałów w glebie i tworzy zapasy składników odżywczych potrzebnych do rozpoczęcia wegetacji w następnym sezonie.
W ostatnich miesiącach wegetacji zmienia się zapotrzebowanie roślin składniki pokarmowe. Intensywny wzrost wiosenno-letni jest dla nich dużym obciążeniem. W tym okresie mocno wyczerpują glebę. Przy uzupełnianiu niedoborów podłoża warto dostosować je do wymagań jesienno-zimowych.
Dawka: - trawnik wieloletni - 20-40g/m2,- trawnik nowo zakładany - 30-60g/m2. Można przyjąć, że 50g mieści się w garści.
Stosować: od sierpnia do października. Opakowanie wystarcza na 50m2 powierzchni.
Tabelka z dawkowaniem Tabelkę z dawkowaniem znajdziesz tu

'Wyczesywanie' trawnika - jest to zabieg, który powinno się wykonywać wczesna jesienią. Służy usunięciu pleśni i martwego mchu, a także ułatwia dostęp powietrza do powierzchni trawnika. Trawnik po wyczesaniu wygląda gorzej niż przedtem, ale korzystny wpływ zabiegu będzie widoczny następnej wiosny, gdy wyrosną nowe, zdrowe źdźbła trawy. Zabieg ten najlepiej przeprowadzać, gdy gleba jest wilgotna. Przedtem zaleca się niszczyć chemicznie mech, aby przy grabieniu nie rozprzestrzenić go na cały trawnik. Na małych powierzchniach używa się grabi. Zwykłe grabie sprężynujące będą skuteczne, ale lepsze są specjalne grabie do wyczesywania o mocniejszych zębach z ostrymi zakończeniami.

Autorem artykułu jest Marta Dudzińska

---

Autorem artykułu jest Marta Dudzińska z firmy ACER Ogrody

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

5 skutecznych metod na zimowanie ukochanych pelargonii

Autorem artykułu jest Ewa Maria Szulc


Dlaczego warto zimować pelargonie? Kilkuletnia pelargonia ma dużo więcej uroku niż taka w pierwszym sezonie - grube, czasem powykręcane gałązki dodają roślinie przestrzenności i urody. Moje mają 3 lata. Sadzę je wiosną do czystego kompostu i nie uszczykuję pierwszych pączków kwiatowych - dlatego mają więcej kwiatów niż liści. Pelargoniom nie można dać zmarznąć. Należy je zabrać do pomieszczenia gdy tylko zapowiadają przymrozki w Twojej okolicy.

Metod #1

Jeśli masz niedużo roślin i sporo miejsca na słonecznych parapetach, można pelargonie przenieść po prostu do mieszkania i cieszyć się rośliną całą zimę. Będziesz obserwować jak rośnie - gałązki trochę się wyciągną, ale w lutym/marcu zakwitnie, a czasem nawet wcześniej. W lutym można ją przyciąć - według własnych preferencji, a gdy minie zagrożenie przymrozków wiosną wystawić do ogrodu.

Metoda #2

Druga metoda zimowania, to również przeniesienie do domu z tą różnicą, że ustawiamy ją w miarę chłodnym miejscu (18C) i jak najdalej od jakiegokolwiek źródła ciepła. Troszkę podlewamy, ale tylko wtedy gdy roślina daje wyraźnie znać, że potrzebuje. Niech sobie rośnie tyle ile daje radę. Jeśli zobaczysz pąki to koniecznie je uszczykuj - nie pozwalaj zakwitnąć. Ten zabieg pozwoli roślinie zebrać siły oraz uformować dodatkowe łodyżki i liście - a gdy uznasz, że ma ich wystarczająco dużo - niech zakwitnie.

Jeżeli nie chcesz zimować pelargonii na ciepłym i słonecznym parapecie, a raczej w piwnicy kluczem do sukcesu jest uwierzyć, że pelargonia nie potrzebuje wody aby przetrwać zimę. Poniższe metody są tradycyjne, stosowane przez dziesiątki, o ile nie setki lat w krajach gdzie ogrodnictwo ma dużo dłuższe tradycje i jest nobilitujące - dlaczego u nas niewiele osób o niej wie?

Metoda #3
Przenieś rośliny do piwnicy czy garażu. Dobrze wtedy przyciąć na taką wysokość jakie mamy życzenie i usunąć wszystkie liście. Można wtedy zapomnieć o niej na całą zimę, nie podlewając ani odrobiny - lub jeśli masz słabe nerwy podlewając odrobinę raz w miesiącu. Gdy pelargonia nie ma wody i światła, zapada w stan uśpienia, z którego wybudzi się gdy zaczniesz ją podlewać w lutym. Im zimniejsze pomieszczenie, ale gdzie temperatura nie spada poniżej zera, tym mniejsza konieczność podlewania. Jeżeli temp. jest ok. 10C, można jej nie podlewać wcale.

Metoda #4

Można wyjąć pelargonię z doniczki, czy wykopać z rabaty, otrząsnąć korzenie z ziemi, dać zaschnąć liściom, a potem włożyć do plastikowej torebki wypełnionej wilgotnym torfem i tak przezimować do wiosny - nie podlewając.

Jeżeli pelargonia wymaga odmłodzenia, to najlepiej w sierpniu pobrać sadzonki - ukorzenią się do zimy. Pobieranie sadzonek w styczniu-lutym nie gwarantuje kwitnienia w danym sezonie, ale dopiero w następnym.

Metoda #5

Otrząsnąć korzenie pelargonii z ziemi i osuszyć, zawinąć w papier i powiesić do góry korzeniami w miejscu, gdzie temperatura nie spada poniżej zera, ale jest niska. Niektórzy mówią, że nie osuszenie roślin może spowodować jej pleśnienie i gnicie.

W lutym przez kilka godzin namoczyć korzenie w wodzie i dopiero wtedy posadzić w doniczce.

Ta metoda daje 50-75% szansy roślinom, jest więc przydatna jeśli masz dużo roślin i nie masz miejsca na ich zimowanie.
---

Nastrojowy Ogród - Więcej ciekawych artykułów na temat samodzielnego dbania o swój piękny i zdrowy ogród

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pierwszy grill na powitanie wiosny

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Za oknem co prawda jeszcze zima, ale już za chwile pierwsze promienie wiosennego słońca rozgrzeją nasze przemarznięte organizmy napawając entuzjazmem i ochotą do działania. Kiedy słupek rtęci w naszych termometrach wzrośnie zdecydowanie oznajmiając nam nadejście wiosny warto przywitać ją pierwszym w tym roku grillowaniem.

Sezon grillowania w Polsce zaczyna się zwykle w maju. Ciepłe swetry, kurtki i płaszcze odchodzą powoli w zapomnienie, a w ich miejsce na ulicach pojawiają się coraz skąpiej ubrane dziewczyny eksponując swoje wdzięki. Zielenią się trawniki, kwitną kwiaty i drzewa. To idealny czas, aby zaplanować spotkanie z przyjaciółmi.

Każdy może zorganizować spotkanie na świeżym powietrzu na początek wystarczą: dobry humor, grill ogrodowy, węgiel i podpałka, oraz grono takich jak my zapaleńców.

Podczas pieczenia potraw na grillu pamiętać musimy o odpowiednim dostosowaniu temperatury opiekania i jego długości do rodzaju pieczonej potrawy. Powinniśmy również odpowiednio rozłożyć węgiel na grillu- najlepiej tak aby stworzyć dwie strefy o różnych temperaturach: jedna zdecydowanie gorąca a druga nieco delikatniejsza.

Żeby uzyskać takie dwie strefy wystarczy, że po jednej stronie ułożymy nieco więcej węgla niż po stronie drugiej. W pierwszej fazie grillowania jarzyny umieszczamy stosunkowo nisko nad paleniskiem gdzie panuje wysoka temperatura : 200 - 275 stopni Celsjusza. Przypiekamy je wówczas na zewnątrz tworząc kruchą skorupę pozwalającą na zatrzymanie soków we wnętrzu potrawy. Potem przesuwamy potrawy w strefę umiarkowaną na dalsze kilka - kilkanaście minut.

Pamiętajmy aby nie smażyć potraw na żywym ogniu lecz nad rozżarzonymi węglami, w przeciwnym razie albo spalimy nasze danie, albo usmażymy je tylko z zewnątrz a w środku pozostaną niedosmażone. Dlatego warto nie dopuścić do zbyt szybkiego rozpalenia się paleniska. W przypadku powstania zbyt dużego ognia powinniśmy polać potrawy np. wodą, marynatą lub piwem.
Pozostaje mi tylko życzyć udanego grillowania na świeżym powietrzu.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kwiaty cebulkowe na balkonie

Autorem artykułu jest Mira Ulowska


Jeśli chcesz mieć w przyszłym roku piękne kwiaty cebulkowe na balkonie, już teraz powinnaś zacząć je przygotowywać. Jeśli chcesz mieć w przyszłym roku piękne kwiaty cebulkowe na balkonie, już teraz powinnaś zacząć je przygotowywać.

Rośliny cebulkowe świetnie rosną w pojemnikach pod warunkiem, że zostaną przesadzone do odpowiednio dużych naczyń (20 – 30 cm. głębokości), w odpowiednim czasie i będą mogły ukorzenić się jeszcze przed nadejściem mrozów.

Rośliny te nie są zbyt wymagające, jeśli idzie o odżywianie, ale wysadzone do pojemników, gdzie jest niewiele ziemi, powinny mieć żyzne podłoże o odczynie zbliżonym do obojętnego. Rośliny po wysadzeniu należy wystawić do chłodnej (5 – 8 st. C), ciemnej piwnicy.

Można też przechowywać je na balkonie, ale tylko wtedy, gdy jest możliwość zabezpieczyć je przed światłem i mrozem. Ziemia w pojemnikach powinna być przez cały czas lekko wilgotna. Pod koniec lutego, ew. na początku marca, kiedy rośliny zaczynają puszczać pierwsze pędy, należy je przenieść w miejsce słoneczne.
Przez cały okres wegetacji trzeba usuwać przekwitnięte kwiaty. Kiedy przestaną kwitnąc a liście zaczną żółknąć, należy zmniejszyć wilgotność ziemi. Kiedy liście uschną zupełnie, cebule wyjąć z ziemi, oczyścić i położyć w chłodnym, przewiewnym miejscu przesypując suchym torfem. W ten sposób można je przechować do chwili ponownego wysadzenia. --- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Cień w ogrodzie

Autorem artykułu jest Jaspis


Wiadomo, że odcień zależy od proporcji tworzących go. Siła doznania barwnego zależy w przeważającej części od jasności i nasycenia odcienia. Ogromne znaczenie dla naszego odczucia ma także ekspozycja przedmiotu.

Ogród bowiem złożony jest z kontrastów między elementami nasłonecznionymi a zacienionymi, co bezpośrednio wpływa na nasze wrażenie kolorystyczne.

W ogrodach kolor elementów jest w dużym stopniu zależny od barwy światła naturalnego, jego kierunku i intensywności, gry między miejscami jasnymi i zacienionymi. Promienie słoneczne zmieniają swoją barwę w zależności od pory dnia:

rano – widmo świetlne jest biało-niebieskiew południe – widmo świetlne jest biało-żółtewieczorem – widmo świetlne jest szarawe, a w czasie zachodu słońca pomarańczowe lub nawet różowawe

Zarówno gdy światła jest zbyt mało (gdy panuje półmrok) jak i wtedy, gdy jest go za dużo (pełne słońce), formy przedmiotów są trudno rozpoznawalne lub spłaszczone.

Także projektowanie ogrodów wiąże się z uwzględnieniem roślin, które lepiej znoszą cień i wyglądają w zacienionym miejscu.

Cień jest zawsze wynikiem istniejącego obiektu – w ogrodzie cień rzucają zwykle drzewa lub ściana budynku. Podobnie niektóre kolory w cieniu wydają się wyglądać korzystniej – biel i pastele w cieniu są bardziej widoczne niż błękit czy kolor jasnożółty, a ostre barwy, jak czerwień czy pomarańcz, stają się bardziej stonowane.

Interesujące jest więc, że gatunki tolerujące miejsca cieniste mają z reguły kwiaty w bardziej stonowanych barwach (np. biele, fiolety) i efektowne liście o różnych fakturach i w różnych odcieniach zieleni.

Współcześnie mamy na rynku stosunkowo dużą ilość roślin, jeżeli nawet nie w zupełności cieniolubnych, to cienioznośnych. Miejsce zacienione nie musi więc oznaczać pustki w ogrodzie, ale projekt kompozycji roślinnej na stanowisko cieniste musi być starannie przemyślany.

cień w ogrodzie

cień w ogrodzie wizualizacja

- wizualizacja ogrodu przydomowego

Na zimozielonym, ciemnym tle żywopłotu z cisa pośredniego ‘Hicksii’ (Taxus x media) posadzono między innymi wysokie, nieco rozwichrzone parzydła leśne (Aruncus dioicus), o jasnych liściach czy wyniosłe tojady mocne (Aconitum napellus).

W czasie kwitnienia rabata przybierze białe, różowe i niebieskie odcienie, które w miejscu zacienionym będzie dobrze widoczne.

Kolor obecny jest we wszystkich częściach rośliny – od kwiatów poprzez liście, w przypadku drzew – gałęzie, owoce…

Barwa jest nieodzowną częścią każdego terenu zieleni, choć formy i faktura [także] decydują o kształcie projektowanej kompozycji i walorach jej powierzchni.

Natura dała nam nieskończone możliwości w postaci wspaniałości niezliczonej ilości barw.

Jak pisała Iwona Bigońska w swojej książce Ogrody marzeń, „w dobrym projektowaniu sztuką jest umiejętność postrzegania wszystkich elementów kompozycji, ale trzeba pamiętać, że formy roślin są podstawą do budowania całości”. Aby natomiast zachować czytelność kompozycji należy zachować równowagę pomiędzy formą, fakturą i przede wszystkim barwą.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nawożenie ogrodu. Część 2 - nawozy mineralne.

Autorem artykułu jest Rafał Okułowicz


Nie ulega wątpliwości, że podstawowymi nawozami używanymi na działce i w ogrodzie przydomowym powinny być nawozy naturalne (kompost) i organiczne (np. obornik lub biohumus). Co jednak gdy te nawozy okażą się niewystarczające? Czy zapewnią one roślinom zestaw wszystkich potrzebnych składników odżywczych?

Aby odpowiedzieć sobie na to pytania, trzeba zdać sobie sprawę, że rośliny ogrodowe do rozwoju potrzebują odpowiedniego zestawu składników mineralnych, takich jak azot (N), fosfor (P) i potas (K). Są to 3 najważniejsze makroelementy (zużywane przez rośliny w dużych ilościach). Poza tymi 3 najważniejszymi makroskładnikami, ważną rolę pełnią również magnez (Mg), wapń (Ca) i siarka (S). Rośliny potrzebują też licznych mikroelementów (zużywanych w małych ilościach ale równie niezbędnych). Jest to przede wszystkim żelazo, cynk, miedź, bor, molibden i chlor. Brak któregoś z wymienionych składników może objawiać się m. in. zaburzeniem wzrostu, odbarwieniem liści, słabym kwitnieniem i owocowaniem.

Nawozy naturalne i organiczne, choć są tymi najbardziej wskazanymi w uprawach amatorskich, w zależności od składu i pochodzenia mogą nie zawierać wszystkich składników mineralnych w odpowiednich ilościach. Wówczas możemy ratować się nawozami mineralnymi. Jest to łatwe, gdyż dostępne są przygotowane specjalnie dla amatorów gotowe mieszanki nawozowe odpowiednie dla wybranych grup roślin. Są to nawozy w formie stałej (proszki lub granulaty) lub płynnej. Pamiętajmy jednak aby z tymi nawozami nie przesadzać, gdyż istnieje duże ryzyko przenawożenia, a po długim okresie stosowania - wyniszczenia gleby (nawozy mineralne nie zawierają próchnicy, ważnego składnika ogrodowej gleby). Efekt nadużywania nawozów mineralnym obserwujemy dziś na zniszczonych glebach eksploatowanych przez rolnictwo. Dlatego w uprawach amatorskich nawozy mineralne, choć łatwe w zastosowaniu, bardzo wydajne i często tańsze, powinny być jedynie uzupełnieniem nawozów pochodzenia naturalnego. Dobrym rozwiązaniem może być też nawóz organiczno-mineralny, taki jak np. Florovit eko. Taki nawóz zawiera odpowiedni skład związków mineralnych oraz dodatek tak bardzo potrzebnej substancji organicznej. Jest to więc nawóz bardzo kompleksowy i na pewno lepszy niż czysty nawóz mineralny.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wrzosy - ostatni oddech lata

Autorem artykułu jest Zosia Piwowarek


Cisza wokół, ostatnie ciepłe promienie słońca i wokół nas morze niepozornych a jakże przepięknych subtelnych krzewinek mieniących się barwami od bieli przez pastelowe róże aż do intensywnego fioletu i koloru czerwonego wina… Tak to mowa o wrzosowisku.

Takie marzenia łatwo spełnić posiadając chociażby maleńki ogródek, a przy odrobinie chęci także projektując kącik składający się z kilku donic na balkonie. Te rośliny są bardzo mało wymagające i bardzo wdzięczne w uprawie jeżeli pozna się ich wymagania i zapewni odpowiednie pH podłoża.

Co lubi wrzos?

Łacińska nazwa wrzosu Calluna vulgaris pochodzi od greckiego słowa kallýno, co oznacza m.in. upiększanie. Nikt zatem nie powinien mieć wątpliwości, jaki efekt osiągnie, jeśli posadzi w ogrodzie wrzosy. Wrzos pospolity ma niewielkie wymagania glebowe - ta zimozielona, gęsto rozgałęziona krzewinka zasiedla zwykle gleby piaszczyste, tak więc podłoże musi tylko być przepuszczalne i o kwaśnym odczynie. W naturalnym środowisku rośnie w widnych sosnowych borach i na ich skrajach. Szybko się rozprzestrzenia, dzięki temu, że ma łatwo korzeniące się pędy i produkuje dużo nasion. Jest bardzo odporny na mróz, upał i suszę. Rezultatem tych zdolności przystosowawczych do trudnych warunków jest m.in. to, że występuje w całej Europie z wyjątkiem obszaru śródziemnomorskiego. W Szkocji, gdzie wrzosowiska pokrywają rozległe kamieniste wzgórza, stał się roślinnym symbolem tej krainy. Rośnie też w całej Polsce. Naturalne wrzosowiska mają u nas powierzchnię od kilku arów do 100 ha.

Jaką odmianę wybrać?

Rodzaj Calluna jest nietypowym, ponieważ reprezentuje go tylko jeden gatunek - wrzos pospolity (Calluna vulgaris). Ale to wcale nie oznacza, że nie mamy w czym wybierać! W uprawie szkólkarskiej jest już obecnie około 300 odmian.Jest ich ogromna różnorodność: odmiany dzielimy na nisko rosnące wysokości 15-25 cm, średnie wys. 30-35 cm i wysokie rosnące do 40-60 cm wysokości. W naturalnych warunkach stare wrzosy mogą osiągać wysokość 60-70 cm. Liście są nie tylko zielone. Mogą być szare, żółte, pomarańczowe, a u niektórych odmian (zwłaszcza zimą) niemal czerwone. Jedne odmiany zakwitają już w lipcu, inne później - we wrześniu, październiku i kwitną cały listopad . Starannie dobierając rośliny zapewnimy sobie kwitnienie wrzosowiska nawet do pięciu miesięcy. Kwiaty mogą być pojedyncze, pełne lub pączkowe, czyli takie, których pąki w ogóle się nie rozwijają, przez co owady nie mają dostępu do ich wnętrza. Te odmiany nie są zapylane i kwitną przez dwa, a nawet trzy miesiące. Koloryt wrzosów obejmuje całą gamę barw i odcieni: od bieli przez fiolet i róż do ciemnej czerwieni. Nie bardzo nawet wiadomo, który odcień fioletu mamy nazwać "wrzosowym".

Przygotowanie gleby

Wrzosowisko można łatwo i szybko założyć także w już funkcjonującym, starszym ogrodzie. Wystarczy przecież kawałek trawnika lub miejsce pomiędzy dorosłymi sosmani, świerkami. Najpierw wyznaczamy jego obrys. Najlepiej, gdy będzie to nieregularny kształt o łagodnych liniach brzegowych. Zdejmujemy darń i przekopujemy glebę na głębokość jednego szpadla jednocześnie dodając dużo kwaśnego torfu (ok. 25 l na 1 m). Na glebach ciężkich miejsce przeznaczone pod wrzosowisko trzeba zdrenować stosując prosty zabieg tzn. wystarczy wysypać 10-centymetrową warstwę żwiru i na niej formujemy łagodne wzniesienie z rodzimej gleby wymieszanej z torfem. Tak przygotowane stanowisko należy pozostawić przynajmniej na kilka dni, aby ziemia samoistnie osiadła.

Rozmnażanie

Wrzosy rozmnażamy przez sadzonki wierzchołkowe lub odkłady. Myślę jednak, że jest to zabawa dla bardzie zaawansowanych ogrodników.

Cięcie

Sukcesem do utrzymania ładnego, zwartego zdrowego wyglądu wrzosowiska jest coroczne cięcie roślin. Wrzosy przycinamy co roku, w kwietniu. Pędy ścinamy tuż pod kwiatostanem, dzięki czemu wybijają się nowe przyrosty a rośliny zagęszczają się.

Podlewanie i nawożenie

Wrzosy podlewamy umiarkowanie, tak by gleba była stale lekko wilgotna, szczególnie systematycznie w okresach suszy. Najlepiej podlewać miękką wodą, deszczówką. Wrzosy nie znoszą nadmiaru wilgoci, który łatwo prowadzi do chorób grzybowych. Nawożenie wieloskładnikowym nawozem mineralnym, najlepiej wolno działającym. Wrzosy nie lubią zbyt intensywnego nawożenia, stosujemy więc najniższe zalecane dawki.

Choroby i szkodniki

Wrzosy rosnące w ciepłych i zbyt wilgotnych warunkach mogą być porażane przez choroby grzybowe - szarą pleśń, fytoftorozę i zgniliznę korzeniową.

Balkony i tarasy

Wrzosy nadają się także do uprawy w dużych pojemnikach, np. w kompozycji z iglakami lub innymi roślinami lubiącymi kwaśne podłoże. Odmiany długo kwitnące (pączkowe) umieszczone w wiklinowych koszykach czy drewnianych skrzynkach mogą dekorować tarasy, balkony, werandy, parapety okienne lub schody do domu przez długi jesienny czas.

---

Zosia

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl